Nasza akcja "Sprzątamy Łódź" obejmuje odpady o coraz większych gabarytach. Po dzikich wysypiskach, zanieczyszczonych stawach i rzekach przyszedł czas na wraki samochodowe, które rdzewieją na ulicach. Nasz czytelnik poinformował o... przeciętym samochodzie na Chojnach. Wrak pozbawiony był m.in. silnika, drzwi i części karoserii.
"Pojazd rozebrany został na ulicy Bronisławy w Łodzi - pisze w mejlu do redakcji "Dziennika Łódzkiego" nasz Czytelnik. "Przy demontażu płyny oraz oleje zostały rozlane na pasie zieleni miejskiej" - twierdzi.
Jak dodaje łodzianin, auto od dłuższego czasu szpeciło ulicę, a mieszkańcy nie mogli doczekać się interwencji służb. Sytuacja zmieniła się w czwartek, kiedy na naszej stronie pojawiła się informacja o złomie.
- Ustaliliśmy właściciela auta, który zobowiązał się do natychmiastowego usunięcia wraku - mówi Leszek Wojtas, zastępca naczelnika wydziału dowodzenia straży miejskiej. - Z tego, co wiem, pojazdu już nie ma na ulicy.
W ubiegłym roku z łódzkich ulic strażnicy usunęli 28 złomów samochodowych. Procedury sprzątania szrotu są skomplikowane, bo nie ma jasnej definicji, kiedy auto można uznać za wrak i odholować z ulicy. W prawie o ruchu drogowym czytamy tylko, że można usunąć "pojazd pozostawiony bez tablic rejestracyjnych lub pojazd, którego stan wskazuje na to, że nie jest używany". Ale samochód może stać nieużywany, bo się zepsuł, a właściciel zbiera pieniądze na remont.
Akcja "Sprzątamy Łódź" trwa. O odpadach można informować, pisząc na stronie: dzienniklodzki.pl, lub dzwoniąc pod numer: 42 66-59-180.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?