Mężczyzna będzie się domagał odszkodowania za niesłuszne aresztowanie. Wyrok jest prawomocny, nie wiadomo jeszcze, czy prokuratura złoży kasację do Sądu Najwyższego.
O kłopotach 23-letniego Tomka pisaliśmy w ubiegłym roku. Został oskarżony o rozbój z użyciem paralizatora. Brały w nim udział cztery osoby.
- Z mieszkania przy ul. Rydza- Śmigłego zginęły m.in. aparat fotograficzny, książki, płyty, zegarek, biżuteria, złote monety o wartości ponad 50 tysięcy zł - można było przeczytać w akcie oskarżenia.
Po tygodniu Tomasz Kuźniarek został zatrzymany, w areszcie spędził 72 godziny i wrócił do domu. W styczniu był świadkiem w sądzie w tej sprawie, ale prosto z sądu trafił do aresztu, gdzie przebywał do sierpnia 2010 r.
Obciążały go głównie zeznania emeryta Wiesława B., sąsiada okradzionego łodzianina. Jechał windą z trzema sprawcami, widział ich tyłem, a następnie wskazał na Tomasza podczas okazania w komisariacie. Kuźniarek figurował w policyjnych kartotekach, był karany za drobne przestępstwa. Jednak przed sądem emeryt przyznał, że się pomylił.
- Wysoki sądzie, to nie jest ten człowiek, jestem tego pewny - zaznał Wiesław B.
Mimo to prokuratura nadal domagała się skazania Tomasza Kuźniarka. Sędzia Grzegorz Wasiński uznał jednak, że młody mężczyzna jest niewinny, a w Sądzie Apelacyjnym ten wyrok został utrzymany.
- Wyrok jest już prawomocny, można więc z całą odpowiedzialnością stwierdzić, że mój klient jest niewinny - mówi mecenas Karolina Lech, obrońca Tomasza. - Wierzyłam w to od samego początku, czekam teraz na decyzję pana Tomasza o ewentualnym dochodzeniu odszkodowania. Ma do tego pełne prawo.
Tomasz Kuźniarek nie kryje zadowolenia. Od początku twierdził, że jest niewinny i z tym rozbojem nie ma nic wspólnego.
- Będę się starał o odszkodowanie - powiedział nam Tomasz Kuźniarek. - Ta sprawa wiele mnie kosztowała, straciłem dobrą pracę, musiałem przerwać naukę. Teraz staram się odbudować swoje życie, powoli zapominam o koszmarze związanym z oskarżeniem i aresztowaniem, wchodzę w tryby normalnego życia.
Łodzianin ma nadzieję, że prokuratorzy nie zdecydują się na wniesienie kasacji do Sądu Najwyższego. Decyzja w tej sprawie jeszcze nie zapadła, można się jej niebawem spodziewać.
- W ciągu dwóch tygodni Sąd Apelacyjny przedstawi uzasadnienie wyroku na piśmie - informuje Jarosław Szubert, rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Łodzi. - Od treści tego uzasadnienia uzależniamy ewentualne dalsze działania, za wcześnie, by teraz o tym przesądzać.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?