Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Widzew Łódź - Termalica Bruk-Bet Nieciecza 2:1 [ZDJĘCIA]

Paulina Szczerkowska
W 21. kolejce piłkarskiej I ligi Widzew Łódź wygrał w Byczynie z Tremaliką Bruk-Bet Nieciecza 2:1. Bramki dla łodzian zdobyli Szymon Zgarda i Mariusz Rybicki.

W porównaniu z ostatnim meczem trener Wojciech Stawowy zdecydował się dokonać trzech zmian w składzie. Na ławce usiedli Liridon Osmanaj i Dawid Kwiek. Poza meczową osiemnastką znalazł się natomiast Rok Starus, który zgłosił drobny uraz stawu skokowego. W ich miejsce na boisko wybiegli Szymon Zgarda, Mariusz Rybicki i Veljko Batrovic.

Od początku spotkania inicjatywę przejęła Termalica. Zawodnicy z Niecieczy nie dali sobie narzucić stylu gry Widzewa. Paradoksalnie, można stwierdzić, że na dobre wyszło to podopiecznym Wojciecha Stawowego. Zamiast wymieniać podania, musieli postarać się o odebranie piłki i grać z kontry.

Goście pierwszy celny strzał na widzewską bramkę oddali już w 3. minucie, ale zaskoczyć nie dał się Maciej Krakowiak. Widzewiacy próbowali rozgrywać piłkę po ziemi, ale w pierwszych minutach meczu nie byli w stanie przedostać się pod pole karne Termaliki. Goście tymczasem cały czas szukali swoich szans.

Słowa pochwały należą się przede wszystkim widzewskiemu bramkarzowi, który bardzo dobrze spisuje się w całej rundzie. Krakowiak wiosną jest chyba najpewniejszym punktem drużyny i w meczu z Niecieczą także kilka razy uratował Widzew przed startą gola. Tak było między innymi w 17. minucie, kiedy ofiarnie rzucił się pod nogi szarżującego Włodyki i złapał piłkę. Wcześniej, bez żadnych problemów, dał się minąć Arkadiusz Kasperkiewicz. Chwilę później w polu karnym gości teatralnie przewrócił się Mariusz Rybicki, ale sędzia nie dał się nabrać.

W 35. minucie padł gol dla gospodarzy. Rzut rożny wykonywał Veljko Batrovic, a z woleja do siatki trafił Szymon Zgarda. Było 1:0 dla Widzewa i takim wynikiem zakończyła się I połowa spotkania.

II część meczu dobrze rozpoczęła się dla łodzian. Już w 52. minucie padł drugi gol dla drużyny Stawowego. Piłkę od Tsubasy Nishiego dostał Mariusz Rybicki i lekkim strzałem umieścił ją w bramce. 2:0 na malutkim obiekcie w Byczynie prowadził Widzew. Korzystny wynik dał łodzianom dużo pewności siebie. Grali skutecznie i gościom bardzo trudno było się przedrzeć w widzewskie pole karne.

Termalica oczywiście szukała swoich szans, ale na straży stał bezbłędny tego dnia Krakowiak. Dobrą interwencją bramkarz popisał się między innymi w 72. minucie, kiedy z 12 metrów strzelał Adrian Paluchowski. Gracze z Niecieczy nie mieli zamiaru się poddawać i w ostatnich minutach to do nich należała inicjatywa. Widzewiacy za bardzo skupili się na obronie i w 83. minucie ponieśli tego konsekwencje. Arkadiusz Kasperkiewicz sfaulował w polu karnym Dariusza Jureckiego, a sędzia pokazał na jedenasty metr boiska. Rzut karny wykorzystał Sołdecki i zaczęło robić się groźnie.

Goście dążyli do remisu, ale to łodzianie chwilę później zmarnowali świetną okazję. Powinno być 3:1, ale Osmanaj zamiast do bramki kopnął piłkę nad poprzeczką. Szkoda tej sytuacji, bo w ostatnich minutach gry w szeregach gospodarzy pojawiła się niepotrzebna nerwowość. Goście mocno ruszyli do ataku i sporo miejsca zostawili graczom Widzewa. Kolejna bramkowa szansa pojawiła się chwilę później, ale Kwiek przegrał rywalizację z golkiperem Termaliki.

Do końca meczu atakować próbowali gracze z Niecieczy, ale skutecznie bronił się Widzew. Korzystny rezultat udało się dowieźć do końca i w ten sposób łodzianie wygrali swoje pierwsze spotkanie w roli gospodarza. W całym sezonie to dopiero trzecie zwycięstwo, ale do końca pozostało jeszcze 9 meczów i cały czas tli się nadzieja na utrzymanie w lidze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Widzew Łódź - Termalica Bruk-Bet Nieciecza 2:1 [ZDJĘCIA] - Dziennik Łódzki

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki