Pani Bernarda Babicka, mieszkanka Gielniowa w powiecie przysuskim w czwartek (9 kwietnia) po raz drugi została mamą. W Szpitalu Powiatowym w Opocznie urodziła zdrową córeczkę. Powinna być szczęśliwa i zadowolona. Radość zmącił jednak poród. Kobieta twierdzi że, obudziła się podczas cesarskiego cięcia i jak przekonuje „umierała z bólu, czując każde cięcie”.
- To był prawdziwy koszmar - opowiadała dziennikarzom TVN24. - Czułam jak chirurg rozcina mi brzuch, byłam przerażona.
Kobieta przekonuje, że słyszała wszystko, co działo się na sali porodowej od momentu pierwszego cięcia, przez wyciąganie córeczki z brzucha, aż do momentu zaszywania. Nic nie mogła zrobić, bo jedynie lekko poruszała palcem wskazującym i delikatnie nogami.
Jej mąż Dariusz, kiedy zobaczył żonę zaraz po porodzie i usłyszał od niej co się wydarzyło na sali, zdecydował o złożeniu doniesienia do prokuratury.
- Wpłynęło ono do nas w dniu porodu dokładnie o godz. 14.41 – potwierdza Urszula Wiśniewska, prokurator rejonowa w Opocznie. - Czynności prowadzone będą pod kątem ewentualnego narażenia pacjenta na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia. Polski kodeks za takie przestępstwo przewiduje do 5 lat więzienia.
To trudna sprawa, nie kryje prokurator Wiśniewska. I dodaje, że sprawa ruszy już od poniedziałku.
- Zawiadomienie o stawieniu się w prokuraturze otrzyma mąż kobiety, zabezpieczymy dokumentację medyczną i na pewno powołani zostaną biegli z zakresu anestezjologii. Musimy zbadać cała sprawę krok po kroku - mówi prokurator.
Jerzy Filipecki, dyrektor Szpitala Powiatowego w Opocznie nie obawia się prokuratorskiego śledztwa.
- Postępowanie z naszej strony w stosunku do pacjentki było prawidłowe - mówi Filipecki. - Musieliśmy ją wybudzać nieco dłużej, żeby jej oddech się unormował. Gdyby pacjentka wybudziła się w trakcie zabiegu to nastąpiłby skok ciśnienia, coś by się działo. A tu nic takiego nie miało miejsca. Naszym zdaniem wszystko przebiegało bez komplikacji.
Zdaniem dyrektora szpitala, lekarz anestezjolog, który zajmował się kobietą to bardzo doświadczony specjalista z 30-letnim stażem.
- Nie mamy sobie nic do zarzucenia – dodaje dyrektor. - W naszym odczuciu jest to próba zrobienia sensacji z niczego.
Nowo narodzona dziewczynka jest, zdaniem dyrektora szpitala, w bardzo dobrej kondycji.
- Niewykluczone, że już w poniedziałek mama wraz z córeczką opuszczą nasz oddział – dodaje dyrektor Filipecki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Polski samolot musiał nagle lądować na Islandii. Nerwowa sytuacja na pokładzie
- Gwiazdy „Pulp Fiction” na 30. rocznicy premiery filmu. Niektórych zabrakło
- Kokosanka pingwinem roku. Ptak z gdańskiego zoo bije rekordy popularności
- Sto dni do rozpoczęcia Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Co mówią mieszkańcy Paryża?