Pechowo rozpoczął się poniedziałek, 13 kwietnia, dla mieszkańców wieżowca przy Leczniczej 1 w Łodzi. Kilkanaście minut po godz. 4 nad ranem mieszkańcy poczuli dym, który zaczął wdzierać im się do mieszkań. Straż pożarna otrzymała zgłoszenie o godz. 4.22 o pożarze w wieżowcu. Na miejsce wysłano 7 zastępów ratowniczych.
Gdy strażacy przyjechali na miejsce, nie widać było ognia, nad wieżowcem unosił się gęsty, czarny dym. Szybko stało się jasne, że sytuacja jest bardzo poważna.
Dym, który dostał się do naszego mieszkania, był tak gęsty, że było szaro i nie mogliśmy spokojnie oddychać - opowiada lokator z 8. piętra.
Strażacy weszli do wieżowca dwoma klatkami schodowymi jednocześnie. Źródło pożaru znajdowało się na parterze w pierwszej klatce. Paliła się winda. Czarny dym leciał szybem do góry wydostając się na klatkę schodową i wdzierając do mieszkań.
Ratownicy błyskawicznie uporali się z ogniem. Znacznie dłużej trwało przewietrzanie klatki schodowej. Sprawdzono dokładnie wszystkie mieszkania i pomieszczenia, aby mieć pewność, że stężenie szkodliwych gazów nie jest niebezpieczne dla mieszkańców. Kilkadziesiąt minut po zakończeniu akcji ratowniczej, nawet na 6. piętrze było jeszcze gorąco. Temperatura podniosła się o kilkanaście stopni.
Zaraz po przyjeździe zastępów, strażacy wyprowadzili z budynku mężczyznę, który znajdował się na klatce schodowej. Został przebadany przez zespół ratownictwa medycznego, ale odmówił zgody na przewiezienie do szpitala. Pomocy medycznej udzielono na miejscu jeszcze jednej osobie. Pożaru w wieżowcu przy Leczniczej nie przeżył kotek, który spał na ostatniej kondygnacji. Zwierzę zaczadziło się dymem.
Mieszkańcy bloku zostaną bez windy prawdopodobnie nawet do 3 miesięcy. Tyle może potrwać remont spalonego szybu windowego i samego dźwigu. Wstępnie wskazano podpalenie windy jako przyczynę pożaru. Sprawdzana też będzie możliwość zwarcia w instalacji elektrycznej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?