Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kurier z Łodzi połknął kilogram kokainy i przemycił z Afryki do Polski

Wiesław Pierzchała
fot. Dariusz Gdesz
Inny wyczyn tego łodzianina to przemyt w żołądku 1 kg kokainy z Boliwii do Madrytu, za co został skazany w Hiszpanii na dziewięć lat więzienia.

Tak twierdzi prokuratura, która w tej niecodziennej sprawie sporządziła akt oskarżenia. Wspomnianym przemytnikiem jest - według śledczych - 42-letni Adam B. Jego proces miał się zacząć w poniedziałek w Sądzie Okręgowym w Łodzi. Nie zaczął się, gdyż zachorował obrońca oskarżonego. W tej sytuacji sędzia Joanna Krakowiak odroczyła rozprawę do 29 kwietnia.

Śledztwo w tej sprawie wykazało, że Adam B. między lipcem a październikiem 2007 roku przemycił z Gambii w Afryce Zachodniej do Polski co najmniej 900 gramów kokainy.

Materiał dowodowy w tej sprawie w dużej mierze został oparty na zeznaniach skruszonego Dariusza B., pseudonim Foka, który opisał śledczym przemyt kokainy z Gambii do Polski oraz ujawnił, że to właśnie on finansował ten nielegalny, ale dochodowy proceder. W ten sposób śledczy Prokuratury Apelacyjnej w Łodzi ustalili, że to właśnie "Foka" zwerbował do przemytu Adama B., którego znał z pobytu w więzieniu.

Zarówno Adam B., jak i inni kurierzy - jak na przykład nieżyjący już Janusz K. - "Struś" - przemycali narkotyki metodą na połyk.

Oznacza to, że w Gambii połykali kapsułki lub specjalne woreczki foliowe, w których zwykle znajdowało się około kilograma środków odurzających. Następnie wsiadali do samolotu i lecieli do Anglii. Tam przesiadali się do samochodów i jechali do Polski, gdzie narkotyki były wydalane z organizmu. Przemycanie kokainy w żołądku jest bardzo niebezpieczne, bowiem gdyby takie woreczki pękły podczas podróży, to dla przemytnika raczej nie byłoby ratunku.

Prokuratorzy chcieli zatrzymać i przesłuchać Adama B., ale przemytnik był dla nich nieosiągalny, bowiem... siedział w hiszpańskim więzieniu. Oczywiście za przemyt.

Śledczy z Łodzi zwrócili się do Hiszpanów o pomoc prawną i w ten sposób dowiedzieli się, że 7 maja 2009 roku Adam B. został skazany w Hiszpanii na dziewięć lat więzienia. W ten sposób miał odpokutować za inny przemyt. Otóż przemycił on w brzuchu z Boliwii do Hiszpanii 1,1 kg kokainy wartej na czarnym rynku 152 tys. euro.

W tym celu połknął aż 99 minikapsułek. Wpadł 4 listopada 2008 roku w Madrycie. Został skazany na dziewięć lat więzienia, ale po zwolnieniu przed terminem wrócił do Łodzi. Tu czekali na niego śledczy. Jesienią 2014 roku został zatrzymany. Podczas przesłuchania nie przyznał się do winy. Śledczym wyjaśnił, że, owszem, był w Gambii, ale jedynie na wakacjach jako szanujący się turysta, a nie kurier narkotykowy. Prokuratorzy mu nie uwierzyli. Stąd akt oskarżenia.

Jak nas poinformowała Aneta Sobieraj z KWP w Łodzi, jeden z ostatnich wielkich przemytów miał miejsce w październiku 2014 roku, kiedy łódzcy policjanci zatrzymali pod Strykowem 49-latka, który w specjalnej skrytce samochodowej przeszmuglował z Holandii 2,4 kg marihuany wartej 70 tys. zł.

Zobacz też:

Źródło:x-news.pl. Próbował wjechać do Polski z żoną... schowaną w walizce

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki