Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skra Bełchatów wygrała pierwszy mecz o brązowy medal PlusLigi

Paweł Hochstim
Dariusz Śmigielski / archiwum
Siatkarze PGE Skry pokonali Jastrzębski Węgiel 3:1 w pierwszym meczu o brązowy medal PlusLigi. Kolejny mecz 25 kwietnia w Jastrzębiu-Zdroju.

Przez większą część sezonu duet przyjmujących PGE Skry tworzyli Facundo Conte i Nicolas Marechal, ale w środę w hali Energia kibice zobaczyli inną parę - Michała Winiarskiego i Wojciecha Włodarczyka. Ten pierwszy wreszcie uporał się z problemami zdrowotnymi, a z kolei Włodarczyk właściwie jako jedyny gracz PGE Skry z dobrej strony pokazał się w półfinałowych starciach z Lotosem Treflem Gdańsk.

Mecz świetnie rozpoczął się dla bełchatowian, bo od serii skutecznych zagrywek Mariusza Wlazłego. Cóż z tego, skoro PGE Skra prowadziła 4:1, by już na pierwszej przerwie technicznej przegrywać 6:8. Drużyna trenera Miguela Falaski momentami miała poważne problemy z przyjęciem, a z kolei w ataku nieskuteczni byli wszyscy skrzydłowi. Wysoka wygrana w pierwszej partii jastrzębskiej drużyny mogła niepokoić fanów PGE Skry, ale w kolejnej bełchatowianie szybko poprawili im humory, wygrywając jeszcze bardziej zdecydowanie. Grę drużyny prowadził Aleksa Brdjović, który jeszcze w pierwszym secie zastąpił przeciętnie grającego Nicolasa Uriarte, a bełchatowianie od samego początku uzyskali wyraźną przewagę.

Oba pierwsze sety były dość jednostronne, ale za to w trzecim i czwartym kibice w hali Energia obejrzeli bardzo wyrównaną walkę. Zresztą mecz nie tylko dlatego był wyjątkowy, bo po raz pierwszy od czterech miesięcy na boisko wrócił były reprezentant Polski Zbigniew Bartman, który długo leczył kontuzję. Widać było, że Bartmanowi brakuje nieco ogrania, ale kilka ważnych dla swojej drużyny punktów zdobył.

W trzeciej partii, właśnie po ataku Bartmana, jastrzębianie wygrywali już 11:7. 5 kolejnych punktów zdobyli gospodarze i od tego czasu gra była już bardzo wyrównana. Co ciekawe, w końcową fazę lepiej weszli goście, prowadzący, znowu po ataku Bartmana, 22:20. Decydujący cios należał jednak do PGE Skry.

Goście podjęli jeszcze walkę w ostatnim secie, choć ten im się nie układał, bo od prowadzenia 5:3 stracili 7 punktów z rzędu. I tak jednak doprowadzili do gry na przewagi, a nawet mieli piłkę setową w górze, ale nie wykorzystał jej Krzysztof Gierczyński. A mecz zakończył udanym blokiem Conte, dla którego był to zresztą jedyny punkt w tym meczu.

Nagrodę dla najlepszego gracza otrzymał Brdjović, który bardzo udanie zastąpił Uriarte i pokazał, że trener mógł w trakcie sezonu dawać mu więcej szans.

PGE Skra Bełchatów - Jastrzębski Węgiel 3:1 (20:25, 25:15, 25:23, 29:27)

PGE Skra: Uriate 1, Włodarczyk 8, Wrona 10, Wlazły 23, Winiarski 14, Lisinac 13, Piechocki (libero) oraz Włodarczyk, Tille (libero), Brdjović 4, Marechal 2, Conte 1, Kłos. Trener: Miguel Falasca.

Jastrzębski Węgiel: Masny, Gierczyński 9, Kosok 11, Łasko 10, Quesque 5, Pajenk 8, Wojtaszek (libero) oraz Bartman 8, Malinowski, Filippov 1, Kańczok, Popiwczak. Trener: Roberto Piazza.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki