Przed wyjazdem do Wrocławia trener Lechii Jerzy Brzęczek mówił o problemach kadrowych w linii defensywnej. Występ Jakuba Wawrzyniaka był wykluczony. Do tego przeziębienie dopadło Gersona, a urazu na treningu nabawił się Grzegorz Wojtkowiak. Obaj pojechali z drużyną, ale przeciwko Śląskowi zagrał jedynie Brazylijczyk. Do tego pod koniec pierwszej połowy kontuzji doznał Mavroudis Bougaidis i debiut w pierwszym zespole biało-zielonych zaliczył Rudinilson.
Te problemy odbiły się na grze biało-zielonych. Defensywa nie była tak szczelna, a inna sprawa, że brakowało akcentów w grze do przodu. Starał się rozgrywać Sebastian Mila, który ciepło został przywitany we Wrocławiu, ale nie grało mu się łatwo. Swoje okazje miał Antoni Colak, ale raz został zablokowany, a w drugiej sytuacji nie trafił w bramkę. Śląsk też nie błyszczał, ale objął prowadzenie po rzucie karnym. Marcin Pietrowski sfaulował w polu karnym Roberta Picha, a Mateusz Machaj, były gracz Lechii, zamienił jednastkę na bramkę.
W drugiej połowie Lechia nie potrafiła odwrócić losów spotkania. Grała słabo chaotycznie, niedokładnie i bez pomysłu na sforsowanie obrony Śląska. A kiedy już miała okazje Rudinilsona i Stojana Vranjesa to nie potrafiła ich wykorzystać. Za to kolejny stały fragemnt gry zakończył się bramkę dla gospodarzy. Machaj podał z rzutu rożnego do Pawła Zielińskiego, który dośrodkował w pola karne, a Piotr Celeban głową wpakował piłkę do siatki. Gdańszczanie wyraźnie nie potrafią radzić sobie ze stałymi fragmentami przeciwników, a poza tym wystarczy wyjąć ważne ogniwo z linii obronnej i robią się duże problemy. Lechia bez Wawrzyniaka straciła trzy gole w Krakowie, a bez Wawrzyniaka i Wojtkowiaka kolejne trzy we Wrocławiu.
Przed końcem spotkania Śląsk przeprowadził kontrę, którą Marco Paixao z bliska zakończył skutecznym strzałem. Biało-zielonych w dwóch ostatnich kolejkach będzie czekała walka o grupę mistrzowską i już na błędy nie będą mogli sobie pozwolić. A Śląsk okazał się największykm katem Lechii w tym sezonie - najpierw wygrał na PGE Arenie 4:1, a teraz u siebie 3:0.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?