Wnuk jednego z detektywów, który prowadził sprawę porwań dzieci w końcu XIX wieku, przyjeżdża do Łodzi. Twierdzi, że śledztwo sprzed ponad 100 lat nie zostało zakończone właściwie. Złapano tylko część porywaczy. Czy to prawda?
Odpowiedź na to uzyskają tylko te osoby, które wcielą się w bohaterów kryminału i wezmą udział w grze miejskiej organizowanej w Łodzi 26 kwietnia przez EMPiK.
Gra miejska to jedna z atrakcji towarzyszących Festiwalowi Literatury organizowanemu przez sieć sklepów EMPiK w całej Polsce. W Łodzi gra zostanie oparta na fabule książki Krzysztofa Beśki "Trzeci brzeg Styksu", która rozgrywa się w 1892 roku. Ginie wówczas dziecko jednego z łódzkich fabrykantów oraz dziecko inżyniera pracującego w fabryce. Detektywi trafiają na trop, który prowadzi ich do cyrku.
Właśnie o wznowienie tego śledztwa pokuszą się uczestnicy gry miejskiej. Powód? Według wnuczka jednego z detektywów za porwaniem dzieci stała organizacja związana z masonerią. A sto lat wcześniej w więzieniu przy ulicy Długiej (obecnie Gdańska) osadzono tylko płotki. Czy ma rację?
- Na pewno przed przystąpieniem do gry warto przeczytać książkę - przyznaje Kinga Jurkiewicz, koordynator ds. eventów EMPiK w Manufakturze. - Ze względu na ograniczony czas gry nie będzie się ona rozgrywała w tylu miejscach, ile opisuje książka. Głównie ograniczymy się do centrum miasta.
Żeby wziąć udział w grze trzeba do 22 kwietnia zgłosić grupę (od 3 do 5 osób) za pośrednictwem profilu @slademksiazki na Instagramie. - Zakładamy, że udział weźmie 20 zespołów. Pierwszą informację otrzymają na Instagramie dopiero w dniu gry - zaznacza Jurkiewicz.
Najlepsza drużyna otrzyma e-czytniki PocketBook.
Źródło x-news: Sztuka o śledztwie, którego nie było
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?