Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Telefony poddębiczan były głuche kilka dni

Krzysztof Kaniecki
Problemów doświadczył też burmistrz Piotr Sęczkowski, który ma służbowy telefon w Plusie. Ratował się telefonem stacjonarnym
Problemów doświadczył też burmistrz Piotr Sęczkowski, który ma służbowy telefon w Plusie. Ratował się telefonem stacjonarnym Krzysztof Kaniecki
Poddębiczanie przez cały weekend nie mogli korzystać z telefonów w sieci Plus. Można domagać się pieniędzy od operatora.

Przez cztery dni telefony sporej grupy poddębiczan były głuche. Abonenci sieci Plus GSM zostali pozbawieni łączności ze światem na cały weekend. Awarię firmie telekomunikacyjnej udało się usunąć dopiero w poniedziałek po południu. Telefony milczały od piątku.

- Nie rozumiem, dlaczego, tak długo musieliśmy czekać na usunięcie awarii - denerwował się Rafał z Poddębic, który, prowadząc firmę, nie może pozwolić sobie na tak długie przerwy w kontaktach z kontrahentami. - Operatorzy, zamiast z sobą konkurować, powinni dogadać się, by w razie czego móc skorzystać z nadajników obcej sieci. Przy obecnej technice chyba nie jest to trudne do zrobienia.

W przeszłości w Poddębicach już raz Plus tymczasowo użyczał swojego masztu operatorowi dawnej Ery. Na początku 2002 roku zaistniała taka potrzeba, gdy wichura powaliła komin kotłowni przy ul. Krasickiego, na którym były anteny tej sieci. Dziś operator przyznaje jedynie, że doszło do awarii.

- Mogły występować problemy z niektórymi usługami naszej sieci spowodowane uszkodzeniem jednego z elementów naszej stacji BTS w Poddębicach, do której ze względu na jej usytuowanie na zamkniętym terenie był utrudniony dostęp - odpowiedział Arkadiusz Majewski, starszy specjalista Działu Komunikacji Korporacyjnej Polkomtela. - Z posiadanych przez nas informacji wynika, że został on naprawiony i teraz stacja pracuje bez żadnych zakłóceń.

Tłumaczenie operatora dziwi kierownictwo Posterunku Energetycznego w Poddębicach, na którego działce zainstalowano maszt z nadajnikami sieci Plus GSM. Adam Wiaderski mówi, że nikt w weekend nie kontaktował się w tej sprawie.

- Telefony nie działały już w piątek - przypomina Adam Wiaderski. - Tego dnia można było wejść na nasz teren do godziny 22. Gdyby komuś zależało na szybkim usunięciu awarii, to nie czekano by z tym do poniedziałku.

Nie otrzymaliśmy odpowiedzi na pytanie, czy w razie awarii nie można skorzystać z anten innego operatora. Tej odpowiedzi zabrakło, ale za to dotarła korzystna informacja dla abonentów tej sieci. Przedstawiciel operatora potwierdził nam, że Polkomtel nie uchyla się od odpowiedzialności za zaistniałe kłopoty z łącznością. Klienci Plusa mogą domagać się pieniędzy w ramach reklamacji.

- Każdy klient naszej sieci ma prawo do złożenia reklamacji, a w sytuacjach, gdy jest ona uzasadniona, Polkomtel ponosi z tego tytułu odpowiedzialność na zasadzie ustawy dotyczącej prawa telekomunikacyjnego i właściwego regulaminu świadczenia usług telekomunikacyjnych - zapowiada Arkadiusz Majewski z Polkomtela.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki