Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy Widzewiacy nagle się przebudzą i będą wygrywać mecz za meczem?

Paweł Hochstim
David Kwiek ma szansę zaliczyć drugi spadek z 1. ligi z rzędu, bo w ubiegłym sezonie grał w Okocimskim Brzesko. To samo dotyczy drugiego trenera Widzewa Krzysztofa Przytuły, który prowadził Okocimskiego
David Kwiek ma szansę zaliczyć drugi spadek z 1. ligi z rzędu, bo w ubiegłym sezonie grał w Okocimskim Brzesko. To samo dotyczy drugiego trenera Widzewa Krzysztofa Przytuły, który prowadził Okocimskiego Krzysztof Szymczak
Na osiem kolejek przed końcem sezonu Widzew do barażowego miejsca traci 11 punktów. Najgorsze jest jednak to, że łodzianie grają słabo.

Za pierwszoligowcami już osiem wiosennych kolejek, w których wzmocniony zimą nie tylko nowym trenerem i profesjonalnymi przygotowaniami, ale także całą grupą nowych piłkarzy Widzew zdobył siedem punktów. Czy w takim razie można wierzyć, że widzewiacy nagle się przebudzą i będą wygrywać mecz za meczem?

Do końca sezonu Widzew rozegra cztery spotkania w Byczynie - z Chojniczanką Chojnice, Wigrami Suwałki, Pogonią Siedlce i Chrobrym Głogów - oraz cztery na wyjazdach - z Wisłą Płock, Drutexem Bytovią Bytów, Zagłębiem Lubin i Olimpią Grudziądz.

Przyjmijmy najbardziej optymistyczny (wręcz szalony) scenariusz dla widzewiaków: brak porażek, zwycięstwa z konkurentami w walce o utrzymanie i zespołami środka tabeli oraz remisy z ligowymi potentatami. W tym rachunku Widzew zdobyłby osiemnaście punktów.

Zajmujące obecnie ostatnie bezpieczne miejsca Sandecja Nowy Sącz i Chrobry Głogów musiałyby zdobyć odpowiednio cztery i pięć punktów - różnica wynika z tego, że zespół z Nowego Sącza ma korzystny bilans bezpośrednich meczów z Widzewem, a Chrobry, wobec zakładanej porażki w Byczynie, miałby gorszy. Z kolei Bytovia, by nie dać się wyprzedzić widzewiakom musiałaby zdobyć siedem lub osiem punktów - to byłoby zależne od rozmiarów wygranej łodzian w Bytowie.

To najlepiej pokazuje, jak dramatyczna stała się sytuacja piłkarzy Widzewa. Oni najwyraźniej też czują, że utrzymanie w lidze im się raczej nie uda, skoro pozwalają sobie na tak kuriozalne wypowiedzi, jak ta Tomasza Lisowskiego w Świnoujściu. Piłkarz Widzewa stwierdził, że szkoda, iż rywale nie grają w taki sposób, który ułatwiałby widzewiakom zwycięstwa...

Dopóki jest jednak szansa widzewiacy muszą walczyć. Jeśli będą punktować tak, jak do tej pory, to po zakończeniu sezonu nie będą jednak mogli tłumaczyć się dużą stratą z rundy jesiennej, bo w tabeli wiosny zajmują miejsce czwarte od końca, a gorzej od nich w tym roku grają tylko Sandecja, Bytovia i Pogoń Siedlce.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Czy Widzewiacy nagle się przebudzą i będą wygrywać mecz za meczem? - Dziennik Łódzki

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki