Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łódź musi zmienić zasadę naliczania opłat za korzystanie z przystanków

Marcin Bereszczyński
Przewoźnicy nie muszą płacić za korzystanie z miejskich przystanków autobusowych. Za kilka tygodni radni uchwalą nowe stawki. Zatrzymanie się busa będzie tańsze niż autobusu
Przewoźnicy nie muszą płacić za korzystanie z miejskich przystanków autobusowych. Za kilka tygodni radni uchwalą nowe stawki. Zatrzymanie się busa będzie tańsze niż autobusu Krzysztof Szymczak
Będą zmiany w zasadzie naliczania opłat za korzystanie z przystanków. Tak orzekł Naczelny Sąd Administracyjny. Sprawa w sądzie spowodowała, że miasto nie mogło pobierać opłat i straciło 2,5 mln zł.

Zarząd Dróg i Transportu zaplanował, że w 2014 roku osiągnie 2,5 mln zł dochodu z tytułu opłat za korzystanie z przystanków autobusowych. Udało się zrealizować tylko 0,6 proc. planu.

Miasto nie ściągało tego podatku od przewoźników, ponieważ w sądzie toczyła się sprawa dotycząca naliczania stawek. Wyrok niedawno zapadł, a władze Łodzi muszą jak najszybciej przygotować nową uchwałę, aby znów pobierać opłaty za korzystanie z przystanków.

W 2012 roku Rada Miejska w Łodzi uchwaliła stawki za korzystanie z przystanków. Przewoźnicy musieli płacić 5 groszy za każde zatrzymanie się na przystanku. Przewoźnicy zaskarżyli tę uchwałę. W efekcie w październiku 2013 roku Wojewódzki Sąd Administracyjny uchylił uchwalone stawki. Od tego czasu miasto nie mogło pobierać opłat. W 2014 roku wpłynęło do kasy miasta 15 tys. zł, ale były to zaległe opłaty z trzeciego kwartału 2013 roku.

Sprawa trafiła do Naczelnego Sądu Administracyjnego, który niedawno orzekł, że nie można pobierać takiej samej opłaty za zatrzymanie się autobusu i busa. Zdaniem Zarządu Dróg i Transportu, winę za brak dochodów z opłat za korzystanie z przystanków ponosi ustawodawca.

- Biorąc pod uwagę brak precyzyjnych zapisów w ustawie o transporcie zbiorowym, podobnie jak wiele innych miast w Polsce pobieraliśmy jedną stawkę za każde zatrzymanie się na przystanku - mówi Wojciech Kubik, rzecznik ZDiT. - Zgodnie z wyrokiem NSA, wszyscy zarządcy dróg w kraju muszą zróżnicować stawki dla mniejszych i większych pojazdów. Obecnie przygotowujemy projekt uchwały w tej sprawie, tak aby stawki były zróżnicowane w zależności od wielkości pojazdu. Uchwała powinna być gotowa w ciągu najbliższych tygodni. W związki z tym, iż sprawa trafiła do sądu w zeszłym roku, nie pobieraliśmy opłat za korzystanie z przystanków.

ZDiT zaplanował na 2014 rok, że z opłat za korzystanie z przystanków osiągnie dochód 2,5 mln zł. To duża dziura w budżecie drogowców. Za taką kwotę udało się wyremontować w zeszłym roku al. Unii Lubelskiej. 2,5 mln zł to połowa tegorocznej puli zaplanowanej na łatanie dziur w jezdniach. Z drugiej strony, gdyby Łódź pobierała opłaty w trakcie sprawy sądowej, musiałaby oddać pieniądze przewoźnikom.

- Szukamy algorytmu, na podstawie którego będziemy naliczali opłaty za korzystanie z przystanków - powiedział Grzegorz Misiorny, zastępca dyrektora ZDiT. - Zastanawiamy się nad rozróżnieniem stawek na dwie grupy: do 23 miejsc siedzących i powyżej tej liczby.

Grzegorz Misiorny zwraca też uwagę na to, że trzeba będzie pytać przewoźników, jak duży pojazd realizuje dany kurs. Nie wiadomo, czy przewoźnicy powiedzą prawdę, czy będą chcieli zaoszczędzić. - To precedens, inne miasta będą musiały wprowadzić zmiany- powiedział Grzegorz Misiorny.

- Nareszcie Łódź w czymś wyprzedziła wszystkie miasta w Polsce - ironizował Łukasz Magin, radny PiS.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki