Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ekspert: Nawet 10 baterii nie ochroni polskiego terytorium

rozm. Marcin Darda
Wojciech Łuczak: Przecież nawet dziesięcioma bateriami nie ochronimy terytorium Polski przed pociskami balistycznymi ani przed jeszcze groźniejszymi samosterującymi, ani przed celami typu bombowce czy myśliwce bombardujące
Wojciech Łuczak: Przecież nawet dziesięcioma bateriami nie ochronimy terytorium Polski przed pociskami balistycznymi ani przed jeszcze groźniejszymi samosterującymi, ani przed celami typu bombowce czy myśliwce bombardujące Wojciech Łuczak
Z Wojciechem Łuczakiem, ekspertem ds. bezpieczeństwa i obronności, rozmawia Marcin Darda.

I wszystko jest jasne. Od Francuzów mamy kupić śmigłowce, a od Amerykanów sześć baterii rakiet Patriot za 26 mld zł. Czy Patrioty to dobry wybór?
W Stanach Zjednoczonych system Patriot został uznany za przestarzały i zostanie zastąpiony w 2017 r. innym systemem. A dla Polski to jest przecież decyzja na 50 lat, warta de facto 40-50 mld zł, a nie 26. Bo trzeba stanowczo wyjaśnić, że sam zakup systemu Patriot najdroższy nie jest. To margines, bo istotne jest serwisowanie tego systemu, które wynika z cyklu użytkowania.

Czyli to jest wybór czysto polityczny?
Tak jak poprzednie wielkie zamówienie na samolot wielozadaniowy, którym został F-16. Dziś znów kierowano się poglądem, na podstawie którego można wysnuć tezę, iż rząd uważa, że dzięki temu wyborowi w razie konfliktu obronią nas Amerykanie. Cóż, takie przekonanie ma w Polsce przeciętny Kowalski. Tymczasem do 2017 roku Pentagon musi zaoszczędzić bilion dolarów, a to dwa roczne budżety na obronność. W związku z tym trzeba było znaleźć klientów na całym świecie. Amerykanie w Polsce postępowali bardzo sprytnie i mądrze, bo to przecież myśmy najpierw zadeklarowali, że chcemy wydać 130 mld zł w wielkich projektach.

Rząd popełnił w sprawie tego zamówienia jakieś błędy?
Od wielu lat zajmuję się tematem bezpieczeństwa narodowego i chciałbym spytać, czy w Polsce ktoś przeprowadził debatę z Polakami, co my chcemy bronić i czym? Przecież nawet dziesięcioma bateriami nie ochronimy terytorium Polski przed pociskami balistycznymi ani przed jeszcze groźniejszymi samosterującymi, ani przed celami typu bombowce czy myśliwce bombardujące. I do dziś nie ma odpowiedzi, co te sześć baterii ma ochronić? Warszawę? Rząd? Sejm? Posłów? Dyskusję trzeba było zacząć od tego, czy te baterie mają być mobilne czy przewoźne. Myśmy postulowali utworzenie pewnego rodzaju wspólnoty przemysłowo-wojskowej, która łączyłaby interesy Ministerstwa Obrony Narodowej i przemysłu, a potem dopiero trzeba było wybierać system obrony.

To znaczy, że wybrano "od końca"?
Ja ten system wyboru dostawcy nazywam systemem odwróconej piramidy. W krajach o ustabilizowanym systemie podejmowania decyzji najpierw budzi się świadomość, iż są luki w zdolnościach obronnych kraju. Definiuje się zagrożenia, a potem się zastanawia, czym je zniwelować i czy sprosta temu krajowy przemysł. A my w Polsce raz kolejny mamy do czynienia z zakupami z półki, a nie z zakupami, w których aktywnie uczestniczyłby rodzimy przemysł. Własny, dobrze prosperujący przemysł jest elementem prestiżu państwa, szacunku, jakim otaczane jest za granicą.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki