Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sanepid w Łodzi: Coraz mniej szczepień, coraz więcej sprzedanych dopalaczy

Jacek Losik
Janusz Wojtowicz / Polskapresse
Stan sanitarny miasta jest dobry, ale pojawiły się niepokojące tendencje - wynika z raportu sanepidu. Np. rośnie niechęć łodzian do szczepień.

- Sytuację epidemiologiczną w 2014 r. w mieście można określić jako korzystną - oznajmiła wczoraj Urszula Jędrzejczyk, Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Łodzi. Wczoraj na Komisji Ochrony Zdrowia i Opieki Społecznej UMŁ pani inspektor przedstawiła raport o stanie sanitarnym miasta.

Oprócz optymistycznych wiadomości, takich jak np. spadek zachorowań na gruźlicę i ostre wirusowe zapalenie wątroby typu C, w dokumencie pojawiły się również sygnały o rosnącej sprzedaży dopalaczy i spadku liczby obowiązkowych szczepień. Urszula Jędrzejczyk jednoznacznie stwierdziła, że obie tendencje są niepokojące.

- Nadal mamy wysoki stopień zaszczepialności (97-98 proc.), ale pojawiła się ostatnio swego rodzaju moda na nieszczepienie dzieci - mówi Urszula Jędrzejczyk. - Z naszych danych wynika, że w 2013 r. w Łodzi na obowiązkowe szczepienia ochronne nie zgłoszono 242 dzieci. Tylko w II półroczu 2014 r. liczba ta wynosiła już ok. 180 - mówi powiatowy inspektor.

Z każdym rokiem zwiększa się również liczba noworodków, które w szpitalach nie są szczepione przeciwko wirusowemu zapaleniu wątroby typu B oraz gruźlicy, ponieważ nie zgodzili się rodzice. Najczęstszym powodem, jaki podają, są informacje jakoby zaszczepienie dziecka doprowadziło do jego śmierci. - Podczas wielu lat mojej pracy, nigdy nie słyszałam o potwierdzonym takim przypadku - mówiła Jędrzejczyk.

Zbigniew Solarz z Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologiczna w Łodzi przypomina, że szczepienia dzieci są ustawowym obowiązkiem. Wpływają nie tylko na odporność dziecka, ale także całej populacji. Rodzice, którzy się z niego nie wywiążą, mogą otrzymać grzywnę nawet 10 tys. zł.

- Nie dzieje się to oczywiście od razu - zapewnia Solarz. - Najpierw o obowiązku przypomina lekarz. Kiedy opiekuni pozostają nieugięci, sprawę kieruje do powiatowego sanepidu, który stara się nakłonić ich do zmiany zdania. Osoby, które jednak nie zaszczepią dziecka, mogą być przymuszone do tego przez nałożene grzywny - dodaje Solarz.

W ubiegłym roku wojewoda łódzki za niezaczepienie nałożył 42 grzywny w kwocie kilkuset złotych każda.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki