Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

ŁKS Łódź - Warta Sieradz 3:0 [ZDJĘCIA]

Dariusz Piekarczyk
Po raz pierwszy w historii ŁKS Łódź wygrał w III lidze piłkarskiej mecz z Wartą Sieradz. Podopieczni trenerów Marka Chojnackiego i Dariusza Bratkowskiego wygrali w niedzielę z zespołem z Sieradz 3:0 (2:0).

Niedzielny mecz był spotkaniem drużyn, które wiosną zawodzą swoich kibiców. Obie drużyny przegrały w minioną środę swoje mecze. Było to więc spotkanie na odzyskanie, choć części, nadszarpniętego honoru w oczach kibiców. Wykorzystał to ŁKS. A Warta? Nie sposób nie zapytać trenera tej drużyny Tomasza Kmiecika - co dzieje się z drużyną? W trzech ostatnich spotkaniach sieradzanie nie zdobyli nie tylko punktu, ale nawet gola. Stracili za to dziewięć bramek. Jak tak dalej pójdzie wylądują w IV lidze.

Piłkarze ŁKS chcieli wygrać z Wartą za wszelką cenę. To dlatego, że dzień wcześniej imieniny miał trener Marek Chojnacki, a jaki tu lepszy prezent od zwycięstwa, no jaki? Miejscowi zaczęli odważnie, spychając gości do defensywy.

W końcu solową akcją popisał się Brazyliczyk Maurcio Martins. Były gracz ekstraklasy albańskiej pewnie pokonał Kamila Adamka. To jego pierwszy gol w barwach ŁKS w III lidze Po zdobyciu gola miejscowi nie cofnęli się. Wręcz przeciwnie, parli do przodu. I Łukasz Staroń trafił do siatki. Sędzia Damian Niebudek gola nie uznał. Jego zdaniem strzelec był na pozycji spalonej. Kilka minut później było jednak 2:0 dla ŁKS.

Tym razem gola, z rzutu karnego, zdobył Bartosz Bujalski. Sędzia podyktował "jedenastkę" dla ŁKS za zagranie Łukasza Mitka ręką we własnym polu karnym. Sieradzanin gra ostatnio kiepsko. Nie inaczej było w niedzielę w Łodzi.

Na początku drugiej połowy szkolny błąd popełnił Przemysław Sosnowski. Doświadczony zawodnik z Sieradza zgubił piłkę niczym junior. Przejął ją Dawid Sarafiński i podał do Bartosza Bujalskiego, który zdobył swojego drugiego gola w tym meczu oraz w sezonie. Czyżby kolejne gole dla łodzian? Nie, to Warta zaczęła odważniej chcąc zdobyć choćby honorowego gola. Okazję miał Patryk Krymarys, który zamiast do bramki posłał piłkę ponad poprzeczką.

W odpowiedzi szalejący Bartosz Bujalski trafia w dobrze ustawionego Kamila Adamka. Im bliżej końca, tym spotkanie stawało się coraz mniej ciekawsze. Gospodarze pilnowali wyniku, a Warta nie wierzyła, że może cokolwiek zdziałać. Po meczu radości nie ukrywał Marek Chojnacki, trener ŁKS. I trudno się dziwić. Wygrana efektowna.

W najbliższą niedzielę za to nie tak dawnych ekstraklasowych wspomnień czar. ŁKS gra w Warszawie z Polonią.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki