Jak dowiedzieli się nieoficjalnie dziennikarze Radia ZET, Cezary Grabarczyk miał przedstawić dowód, świadczący o tym, że odbył egzamin praktyczny, niezbędny do uzyskania pozwolenia na broń. Minister miał być na strzelnicy przed odbyciem egzaminu teoretycznego.
Śledczy zajmujący się pozwoleniem na broń Cezarego Grabarczyka, podejrzewali że nie zdawał on w ogóle wymaganego przepisami egzaminu praktycznego. Mogło to oznaczać, że podpisawszy protokół kończący egzamin teoretyczno-praktyczny, minister poświadczył nieprawdę. Inną braną pod uwagę możliwością, było sfałszowanie podpisu ministra przez policjantów zasiadających w komisji. Grabarczyk miałby wiedzieć o fałszerstwie i nic z nim nie zrobić. Każda z tych możliwości, oznaczałaby konieczność podania się do dymisji przez Cezarego Grabarczyka.
Jeśli potwierdzą się informacje dziennikarzy Radia ZET, minister znajdzie się w znacznie lepszej sytuacji. Odwrotna kolejność egzaminów, choć niezgodna z przepisami, nie jest bowiem tak rażącym pogwałceniem procedur jak ewentualny udział bądź wiedza o fałszerstwie.
Sprawa pozwolenia na broń Cezarego Grabarczyka wypłynęła przy okazji badania przez śledczych nieprawidłowości w łódzkiej Komendzie Wojewódzkiej Policji. W 2012 r., łódzcy policjanci mieli ułatwiać uzyskiwanie tych dokumentów VIP-om z Łódzkiego. Minister sprawiedliwości był jedną z osób, które w tym czasie otrzymały pozwolenie.
źródło: Radio ZET
J. Pitera o C. Grabarczyku: Jeśli miałby czegoś unikać, to testu. Strzelanie to przyjemność. Źródło: TVN24/X-news
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?