- Moją 5-letnią córkę Wiktorię kocham nad życie i tęsknię do niej ogromnie, bo już od pół roku nie mogłem się z nią zobaczyć - mówi Michał Choiński, który w poniedziałek, z transparentami "Tęsknię za tatą" i "Pozwólcie zobaczyć mi tatę", protestował pod siedzibami Sądu Rejonowego Łódź-Widzew przy al. Piłsudskiego i przy ul. Kopcińskiego.
Wiktoria jest dzieckiem jego i kobiety, z którą się rozstał. Sprawa trafiła do sądu, który w maju 2014 r. ustalił na jakich warunkach 31-latek będzie widywał się z córką.
- Z Wiktorią miałem się widywać co drugi weekend od piątku do poniedziałku, a także w każdym tygodniu ze środy na czwartek - wyjaśnia Michał Choiński. Dodaje, że orzeczenie sądowe nie jest przestrzegane, bo matka Wiktorii robi wszystko, by dziewczynka nie widywała ojca.
- Doszło nawet do tego, że w minioną Wigilię gdy poszedłem do domu, w którym przebywała moja córka, zostałem polany zimną wodą z węża - narzeka 31-latek.
Zapewnia, że ma bardzo dobre relacje z córeczką, która go kocha i chętnie z nim przebywa.
- Wiktoria bardzo dobrze się ze mną czuła, ponieważ miała poczucie bezpieczeństwa. Bywało, że córka nie chciała wracać do matki, a to dlatego, że źle była przez nią traktowana. Były sytuacje, że matka krzyczała na Wiktorkę, szturchała ją i popychała - twierdzi ojciec dziecka.
Wyjaśnia, że w sprawie tej była alarmowana policja, ale nic nie wskórała, gdyż miała związane ręce. Co najwyżej mogła dotrzeć do Wiktorii i sprawdzić czy wszystko jest z nią w porządku, bo odebrać dziecka matce nie mogła.
Dlatego pan Michał skierował sprawę do Sądu Rejonowego na Widzewie, aby ograniczył on władzę rodzicielską matki dziewczynki i ustanowił w tej sprawie kuratora sądowego, który sprawi, tata będzie mógł regularnie widywać się z córką.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?