Wystawa przyjechała do Łodzi z Muzeum Narodowego we Wrocławiu.
- Moda balowa to nie tylko zespół przedmiotów, ale także pewne formy zachowań - przekonuje Małgorzata Możdżyńska - Nawrotka, jedna z kuratorek wystawy, z działu tkaniny i ubioru wrocławskiego muzeum. - Pokazujemy kostium jako medium, które przenosi pomysły i wartości z kultury wysokiej do popularnej.
Najstarszym i najcenniejszym eksponatem jest empirowa suknia balowa z około 1810 roku. Zobaczymy XIX suknie z balów salonowych, pantofelki, mufki, koronkowe szale, wachlarze, pelerynki z ptasich piór, torebki, balowe rękawiczki i ekstrawagancka biżuteria. Nieodłącznym elementem balowej etykiety były też karnety w których zapisywano tańce czy wykwintne kotyliony w kształcie kwiatów, jaszczurek, ważek...
Kolekcja strojów wieczorowych uzupełniana jest historycznymi grafikami z propozycjami kostiumów maskaradowych. Odzwierciedlają się w nich inspiracje operą, spektaklami teatralnymi, inspiracje Dalekim Wschodem, ale też rozwojem cywilizacji...
- Na przyzwoitym balu obowiązywały pewne reguły. O ile kobieta mogła się przebrać za pazia, to odwrotnie mężczyzna za kobietę już nie - opowiada kuratorka. - Wykluczone były stroje religijne, wyjąwszy postacie historyczne, jak kardynał Richelieu. Kostiumy orientalne, nacji namiętnych zarezerwowane były dla brunetek. Blondynki, jako istoty uduchowione, mogły wcielić się w Zorze Polarne, Lilie Wodne.
Ekspozycję oglądać można do 22 maja. Tymczasem w rezydencji Herbstów trwa rewitalizacja połączona z remontem konserwatorskim. Całość inwestycji wyniesie 20 mln, z czego prawie 10 mln zł udało się pozyskać ze środków unijnych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?