We wtorek o godz. 5 oficer dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Zgierzu został poinformowany przez załogę pogotowia ratunkowego, że na ul. Wierzbińskiej w Aleksandrowie leży młody mężczyzna. Lekarz stwierdził zgon. Na miejsce wysłano policjantów i prokuratora, którzy stwierdzili, że zmarłym jest 21-letni mieszkaniec pobliskiego domu.
- Policjanci ustalili, że ok. godz. 4.45 idąca ul. Wierzbińską kobieta zauważyła leżącego na chodniku mężczyznę, który nie dawał oznak życia. Zatrzymała przypadkowego kierowcę, a on spróbował reanimować leżącego. Wezwana na miejsce załoga pogotowia stwierdziła zgon młodego mężczyzny - informuje nadkomisarz Liliana Garczyńska, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Zgierzu.
Do akcji przystąpili też prokurator i medyk sądowy.
- Ze wstępnych ustaleń biegłego wynika, że śmierć 21-latka nastąpiła w poniedziałek o godz. 21. Denat miał ranę na głowie, zaś w dłoni trzymał stopiony telefon komórkowy. Wszystko wskazuje na to, że młody mężczyzna zginął w wyniku porażenia piorunem, jednak pewność będziemy mieli dopiero wtedy, jak zostanie wykonana sekcja zwłok w Zakładzie Medycyny Sądowej - mówi Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi.
21-letni mieszkaniec Aleksandrowa Łódzkiego leżał niedaleko drzewa, ale nie pod drzewem, co oznacza, że raczej nie zginął z powodu drzewa, które może ściągnąć pioruny. Być może takim magnesem ściągającym wyładowania atmosferyczne był telefon komórkowy, przez który mężczyzna rozmawiał w momencie tragedii.
Właśnie w poniedziałkowy wieczór nad Aleksandrowem przeszła potężna burza.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?