- Chcemy zobaczyć, które rozwiązanie jest mniej problematyczne i tańsze. Nie będziemy musieli eksperymentować - podkreśla Zbigniew Papierski, prezes MPK. - Warszawa zdecydowała się na maksymalnie dużą baterię i ładowanie jej w zajezdni. Kraków z kolei wybrał rozwiązanie wyglądające trochę jak trolejbus, czyli autobus ma zamontowany na dachu pantograf i na krańcówce bądź na którymś z przystanków jest szybko doładowywany. Pozwala to obniżyć masę baterii, a co za tym idzie - zwiększyć ładowność pojazdu.
Elektryczne autobusy na pewno nie będą kupione w dwóch najbliższych latach. - Jednak mam nadzieję, że nastąpi to w nowej perspektywie finansowej, bo bez unijnej dotacji taki zakup nie będzie możliwy. Autobus elektryczny kosztuje dwa razy więcej niż zwykły - mówi prezes Papierski. - Rozmawiamy z Urzędem Marszałkowskim o pozyskaniu pieniędzy. Jak uda się wejść w projekt regionalny, to wtedy przymierzymy się do zakupu takiej partii autobusów, która będzie obsługiwała jedną linię przebiegającą przez centrum.
Za to w tym roku MPK chce wynająć kolejnych czterdzieści autobusów, ale tym razem na dziesięć lat.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?