Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ekipa z USA na tropie wanny pełnej srebra. W Łodzi

Wiesław Pierzchała
Zabytkowy pałac Bennicha z akcentami secesji z 1904 roku
Zabytkowy pałac Bennicha z akcentami secesji z 1904 roku Krzysztof Szymczak
W poszukiwaniu zaginionej... nie arki, lecz wanny pełnej srebra przybyli do Łodzi potomkowie przedwojennych właścicieli zabytkowego, secesyjnego pałacu Bennicha przy ul. Gdańskiej w centrum Łodzi. To nie scenariusz filmu przygodowego, lecz dokumentalnego, który w środę wieczorem pokazała telewizyjna Jedynka.

Film nosi tytuł ''Powrót do Łodzi'' i opowiada o perypetiach Marka Atkina i jego bliskich, którzy dwa lata temu przybyli z USA do Łodzi, aby odszukać skarb swego dziadka i jego krewnych, skupionych w rodzinach Atkin i Schrage. Przed wojną posiadali oni firmę Gentelman, produkującą wyroby gumowe i byli właścicielami wspaniałej rezydencji z ogrodem, zwanej też pałacem Pod Ptasimi Głowami, przy ul. Gdańskiej 89.

Pod tym adresem przybysze stawili się nie tylko z kamerą, lecz także z... łopatami, bowiem chcieli odzyskać rodzinny skarb zakopany w ogrodzie tuż po wybuchu II wojny światowej. Napotkali jednak na poważną przeszkodę. Okazało się bowiem, że pałac jest obiektem wojskowym i aby się do niego dostać, trzeba mieć zgodę resortu obrony z Warszawy. W tej sytuacji Mark Atkin zwrócił się o pomoc do prezydenta Łodzi Jerzego Kropiwnickiego i adwokat Marii Wentlandt-Walkiewicz.

- Szukali prawnika znającego język angielski i w ten sposób trafili do mnie - wspomina pani mecenas. - Chcieli się dowiedzieć, czy mają szansę na odzyskanie tej nieruchomości. Według mnie takie szanse istniały, ale potomkowie przedwojennych właścicieli, jako ludzie bardzo majętni, nie do końca byli zainteresowani odzyskaniem pałacu. Przyjazd do Łodzi traktowali raczej jako podróż sentymentalną, której atrakcją stało się szukanie skarbu, a ten zapewne oddaliby miastu, a sobie zostawili jedynie rodzinne pamiątki. Skarb z pewnością istniał, ale zapewne już podczas okupacji został odkryty i przejęty przez Niemców.

Przybysze z USA tak łatwo nie rezygnowali ze skarbu. Zatrudnili robotników, którzy w ogrodzie, w części należącej do sąsiedniej posesji, zrobili wielką dziurę z wykopem, ale niczego nie znaleźli. Dostali też zgodę wojskowych i weszli do pałacu. Jego wnętrza filmowali, a obraz na żywo przekazywali do... Los Angeles, w którym oglądała go zgromadzona przed ekranem rodzina z 80-latkiem, który wychował się w rezydencji przy Gdańskiej i wzruszony dzielił się uwagami: - O klatka schodowa! Po tej poręczy zjeżdżałem. A tam puszczaliśmy papierowe samoloty. Tak, to świetlik na suficie. A tam na piętrze drzwi do sypialni moich rodziców...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki