Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fashion Week w Łodzi staje się mocną branżową imprezą, o której mówi świat

Joanna Barczykowska
Relacje z łódzkiego Fashion Week  pojawiły się na najważniejszych portalach modowych w Europie
Relacje z łódzkiego Fashion Week pojawiły się na najważniejszych portalach modowych w Europie Artur Kostkowski
12. edycję Fashion Week w Łodzi odwiedziło 10 tys. osób. Większość z nich to nie przypadkowi goście, a osoby związane z branżą mody, dziennikarze i przede wszystkim blogerzy.

FashionPhilosophy Fashion Week Poland zyskuje coraz większe znaczenie. Tegoroczny Fashion Week w Łodzi odwiedziło 10 tys. osób. Większość z nich to dziennikarze i redaktorzy tytułów modowych, dziennikarze zagraniczni i blogerzy.

- Co roku zapraszamy grupę około 30 dziennikarzy z zagranicy. Cieszy nas jednak to, że w tym roku na własną rękę przyjechało jeszcze 40 zagranicznych dziennikarzy m.in. z berlińskiej telewizji. Po pokazie Ewy Minge w kolejce na zrobienie wywiadu czekało kilka ekip telewizyjnych. To wielki sukces projektantki i naszej imprezy, która przyciąga najlepszych - mówi Jacek Kłak, szef projektu FashionPhilosophy Fashion Week Poland.

Do Łodzi przyjechał m.in. Philippe Pourhashemi, piszący na blogu Diane Pernet, dziennikarki Noemi Schwaller oraz Lea Bernetic z Dash Magazine London, Megan Ruth St Claire z London College of Fashion, Jens Kowall - Fashionstreet Berlin, Marcellous L. Jones z Fashion Insider TV, a także Lorenzo Molina z Sportswear International, jednego z najważniejszych portali poświęconych modzie street wearowej.

Blogerzy zyskują siłę

Wśród gości Fashion Week jest coraz mniej przypadkowych osób.

- Najbardziej zależy nam na przedstawicielach świata mody, bo to oni mogą wypromować projektanta. Z drugiej jednak strony chcemy, żeby moda docierała do jak najszerszego grona odbiorców, dlatego zapraszamy dziennikarzy różnych redakcji - nie tylko modowych. Chcemy, żeby przekaz dotarł do jak największej liczby osób. Widzimy, że wiele redakcji na bieżąco relacjonuje dziś wszystkie wydarzenia na Fashion Week, czego podczas pierwszych edycji nie było. Dzięki temu widać, że moda staje się ważna. Zdjęcia z łódzkiego Fashion Week w niczym nie odbiegają od tych robionych w Paryżu, Londynie i Nowym Jorku - przekonuje Jacek Kłak.

Organizatorzy stawiają też na blogerów modowych. To do nich należy głos młodego pokolenia.

- Do wielu miłośników mody udaje nam się dotrzeć z pomocą blogerów modowych. To oni mają dziś największą siłę przebicia. Dla przykładu post Jessici Mercedes na blogu relacjonujący pierwszy dzień Fashion Week przeczytało 200 tys. osób - mówi Kłak.

A celebryci? Ci nigdy do Łodzi nie przyjeżdżali tłumnie. Na każdej edycji można jednak było spotkać kilka znanych twarzy. W tym roku pojawiła się Lidia Popiel, Magdalena Różdżka, Agnieszka Sienkiewicz, Oliwier Janiak i Agnieszka Jastrzębska.

Najwięcej emocji w tym roku wywołały jednak nie pokazy mody, czy butiki projektantów, ale strój pisarza Michała Witkowskiego, o którym mówiły i pisały w zeszłym tygodniu wszystkie polskie redakcje. Pisarz-celebryta podczas jednego dnia Fashion Week wystąpił w kapeluszu z nazistowskim symbolem SS. Został oskarżony o propagowanie zbrodniczej ideologii nie tylko przez dziennikarzy, ale także przez prokuraturę. Jest to bowiem przestępstwo ścigane z urzędu, dlatego łódzka prokuratura wszczęła dochodzenie.

Goście z branży

Na polskim Fashion Week coraz częściej goszczą też przedstawiciele europejskich organizacji modowych. W tym roku można było spotkać i porozmawiać z Tiago Mirandą z Moda Lisboa Fashion, z Petrem Nastrolanką i Darią Yankovską z Lviv Fashion Week , z Aleksandrą Volkovą z South Ukrainian Fashion Week. Pojawili się też Branko Popović i Laurens Hamacher z Fashionclash Maastricht, a także Kam Dhillon, przedstawiciel Not Just A Label.

- To niezwykle ważne ponieważ w ten sposób projektanci mogą zostać zauważeni i zyskują szansę do zagranicznej kariery - mówi Kłak.
Najlepszym tego przykładem jest łódzka projektantka Joanna Kędziorek, która pod marką Kędziorek tworzy w Polsce od ponad 10 lat. Teraz jej marka zyskuje międzynarodowe znaczenie. Jest dobrze znana czytelnikom magazynu Collezioni oraz wyróżniona przez londyński magazyn DASH publikacją LABEL OF THE DAY. Miała też swoją prezentację na portalu Vogue Italy. Projekty Joanny Kędziorek znajdują się w stałej kolekcji Centralnego Muzeum Włókiennictwa. W tym roku pokazał je brytyjski Vogue. Każdego roku dwie nowe kolekcje dostępne są w ponad 50 butikach m. in. w Anglii, Kanadzie, Polsce, USA i na Litwie. Jak to się stało?

- Mechanizm jest prosty. Joasia od samego początku Fashion Week w Łodzi pokazuje kolekcje. Zdobyła kontakty, pokazała się na imprezach modowych m.in. w Paryżu i dzięki temu zdobyła zainteresowanie zagranicznych dziennikarzy - mówi Kłak. - To wielki sukces. Brytyjski Vogue nie poświęcił jeszcze nigdy tyle miejsca polskiemu projektantowi, a Joasi się udało.
W tym roku zagraniczni dziennikarze zachwycili się też nową kolekcją Łukasza Jemioła, Bereniki Czarnoty i Jakuba Pieczarkowskiego.

Sponsor poszukiwany

Fashion Week został zorganizowany w Łodzi już po raz 12. Imprezie wieszczono upadek już kilka razy, ale wciąż przyciąga tysiące miłośników mody. Organizatorzy mówią jednak, że bez dodatkowych pieniędzy nie uda się mocniej wypromować imprezy.

- Sami musimy zdobywał ponad 60 proc. budżetu. Pozostała kwota pochodzi z budżetu miasta Łodzi. Od wielu edycji staramy się pozyskać sponsora tytularnego, który pomógłby nam rozwinąć skrzydła. Niestety ostatnie dwa lata były bardzo niepomyślne w branży eventowej, a sponsorzy zamiast wchodzić, wycofywali się z projektów - mówi Jacek Kłak i podaje przykład Plusa, który wycofał się z Camerimage i Heinekena, który odszedł od Opener Festival.

W Warszawie odwołano też kilka modowych imprez m.in. Warsaw Fashion Streer. Powód? Brak środków i mało sponsorów.

- To były trudne dwa lata dla eventów modowych. Sponsorzy chętnie inwestowali w s port, ale moda nie zdobyła jeszcze takiej popularności - mówi Kłak i dodaje, że dla sponsorów problemem jest też często lokalizacja imprezy. - Czasem słyszę od sponsorów, że gdyby impreza była w Warszawie, budżet byłby większy. Nie mam jednak zamiaru tego sprawdzać.

Organizatorzy Fashion Week w Łodzi wciąż chcą rozwijać imprezę. Nie składają broni i szukają sponsorów.

- Podpisaliśmy umowy z dwoma domami mediowymi w Warszawie, które mają nam pomóc w szukaniu sponsorów - mówi Kłak.

W tym roku w promocji imprezy pomógł TVN, który stał się oficjalnym partnerem medialnym. Reportaże z Fashion Week można było zobaczyć m.in. w "Dzień dobry TVN" oraz w "Na językach". Co dalej?

- Już myślimy o następnej edycji. Miejsce, w którym odbył się tegoroczny Fashion Week bardzo przypadło gościom do gustu, a wnętrza Wytwórni, opus Film i Toya Studio, okazały się prawie idealne pod pokazy mody. Goście świetnie czuli się też w Hotelu Double Tree by Hilton, dlatego kolejną edycję chcielibyśmy zorganizować też tutaj - mówi Kłak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki