Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Będą apelacje w sprawie wyroku za śmierć dwóch słupszczanek

Tomasz Turczyn
Ryszard Pietrasz
31-letni Bernard Z. został skazany na 10 lat więzienie, dożywotni zakaz kierowania pojazdami mechanicznymi plus 10 tys. zł nawiązki dla każdej z matek, które w wypadku samochodowym straciły córki. Dramat rozegrał się 19 października ubiegłego roku w gminie Postomino, gdy volkswagen passat uderzył nad ranem w przydrożne drzewo.

W aucie śmierć poniosły dwie młode mieszkanki Słupska. Trzecia przeżyła. Przeżył też kierowca - sąd uznał, że był nim Bernard Z. Mężczyzna odpowiadał m.in. za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym i ucieczkę z miejsca zdarzenia. W przeszłości odsiedział pół roku w więzieniu za kierowanie autem w stanie nietrzeźwości.

Bernard Z. w sądzie mówił, że nie pamięta wszystkiego z tragicznego wieczoru - 19 października 2014 roku. To dlatego, że pił alkohol. Badanie krwi, które wykonano po wypadku, wskazało, że Z. miał go 1,6 promila.

Proces w sławieńskim sądzie skończył się jednym z najsurowszych, w ostatnich latach w Sławnie, wyroków skazujących. Wyrok jest nieprawomocny. Czy będą apelacje? Okazuje się, że planuje ją zarówno prokurator, jak i obrońca. - Wystąpiliśmy do sądu o pisemne uzasadnienie wyroku - mówi Piotr Nierebiński, zastępca prokuratora rejonowego w Sławnie. - Czekamy na nie i gdy wpłynie - wniesiemy apelację. Z naszej strony uważamy, że Bernard Z. powinien dostać maksymalny wymiar kary przewidziany kodeksem karnym w tym przypadku, czyli 12 lat więzienia. Sąd w ustnym uzasadnieniu wyroku powiedział, że nie dopatrzył się w działaniach Bernarda Z. okoliczności łagodzących poza przeprosinami w sali rozpraw matek, które straciły córki - zaznacza Nierebiński. Dawid Jach, adwokat Bernarda Z., mówi, że także wystąpił o pisemne uzasadnienie wyroku.

- Na 99 procent złożę apelację - zapowiada Dawid Jach. - Uważam, że mojemu klientowi nie udowodniono dostatecznie, że siedział za kierownicą samochodu, który uległ wypadkowi. Są zeznania dziewczyny, która przeżyła dramat i to wszystko. Mój klient nie pamięta wszystkiego z feralnego wieczoru. Podczas procesu podnosiłem, że należałoby wykonać badanie odcisków palców, które były na kierownicy i gałce zmiany biegów oraz je porównać. Okazało się, że jest na to za późno. Są więc określone wątpliwości, które powinny być, zgodnie z literą prawa, rozstrzygnięte na korzyść mojego klienta - uważa.
Prokurator mówi, że w jego przekonaniu wszystko zostało dostatecznie udowodnione.

- Skoro nie ma okoliczności łagodzących, to Bernard Z. powinien być surowiej ukarany. Dlatego złożę apelację - zapowiada prokurator Piotr Nierebiński.

Tym samym w procesie szykuje się dogrywka. Matki zmarłych dziewczyn mówiły, że się jej spodziewają. Dodały, że życia ich córkom nic nie zwróci. Procesowi towarzyszył ogromny ładunek napięcia emocjonalnego i w jego trakcie matki mówiły, że przeprosiny Bernarda Z. nie mają znaczenia.

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki