W aucie śmierć poniosły dwie młode mieszkanki Słupska. Trzecia przeżyła. Przeżył też kierowca - sąd uznał, że był nim Bernard Z. Mężczyzna odpowiadał m.in. za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym i ucieczkę z miejsca zdarzenia. W przeszłości odsiedział pół roku w więzieniu za kierowanie autem w stanie nietrzeźwości.
Bernard Z. w sądzie mówił, że nie pamięta wszystkiego z tragicznego wieczoru - 19 października 2014 roku. To dlatego, że pił alkohol. Badanie krwi, które wykonano po wypadku, wskazało, że Z. miał go 1,6 promila.
Proces w sławieńskim sądzie skończył się jednym z najsurowszych, w ostatnich latach w Sławnie, wyroków skazujących. Wyrok jest nieprawomocny. Czy będą apelacje? Okazuje się, że planuje ją zarówno prokurator, jak i obrońca. - Wystąpiliśmy do sądu o pisemne uzasadnienie wyroku - mówi Piotr Nierebiński, zastępca prokuratora rejonowego w Sławnie. - Czekamy na nie i gdy wpłynie - wniesiemy apelację. Z naszej strony uważamy, że Bernard Z. powinien dostać maksymalny wymiar kary przewidziany kodeksem karnym w tym przypadku, czyli 12 lat więzienia. Sąd w ustnym uzasadnieniu wyroku powiedział, że nie dopatrzył się w działaniach Bernarda Z. okoliczności łagodzących poza przeprosinami w sali rozpraw matek, które straciły córki - zaznacza Nierebiński. Dawid Jach, adwokat Bernarda Z., mówi, że także wystąpił o pisemne uzasadnienie wyroku.
- Na 99 procent złożę apelację - zapowiada Dawid Jach. - Uważam, że mojemu klientowi nie udowodniono dostatecznie, że siedział za kierownicą samochodu, który uległ wypadkowi. Są zeznania dziewczyny, która przeżyła dramat i to wszystko. Mój klient nie pamięta wszystkiego z feralnego wieczoru. Podczas procesu podnosiłem, że należałoby wykonać badanie odcisków palców, które były na kierownicy i gałce zmiany biegów oraz je porównać. Okazało się, że jest na to za późno. Są więc określone wątpliwości, które powinny być, zgodnie z literą prawa, rozstrzygnięte na korzyść mojego klienta - uważa.
Prokurator mówi, że w jego przekonaniu wszystko zostało dostatecznie udowodnione.
- Skoro nie ma okoliczności łagodzących, to Bernard Z. powinien być surowiej ukarany. Dlatego złożę apelację - zapowiada prokurator Piotr Nierebiński.
Tym samym w procesie szykuje się dogrywka. Matki zmarłych dziewczyn mówiły, że się jej spodziewają. Dodały, że życia ich córkom nic nie zwróci. Procesowi towarzyszył ogromny ładunek napięcia emocjonalnego i w jego trakcie matki mówiły, że przeprosiny Bernarda Z. nie mają znaczenia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?