Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Widzew Łódź gra w sobotę kolejny mecz o życie

Paweł Hochstim
Na mecze Widzewa w Byczynie przyjeżdża średnio mniej, niż pięciuset kibiców. W sobotę warto pomóc piłkarzom w odniesieniu zwycięstwa, bo brak wygranej będzie już końcem marzeń o utrzymaniu
Na mecze Widzewa w Byczynie przyjeżdża średnio mniej, niż pięciuset kibiców. W sobotę warto pomóc piłkarzom w odniesieniu zwycięstwa, bo brak wygranej będzie już końcem marzeń o utrzymaniu Łukasz Kasprzak
Piłkarze Widzewa od wtorku przygotowują się do sobotniego (9 maja) meczu z Wigrami.

Drużyna z Suwałk, której jednym z podstawowych piłkarzy jest niechciany półtora roku temu w Widzewie wychowanek łódzkiego klubu Jakub Bartkowski, może być już właściwie pewna utrzymania. Beniaminek pierwszej ligi ma obecnie dziesięć punktów przewagi nad miejscem barażowym i aż piętnaście nad strefą spadkową.

W zupełnie innym miejscu jest Widzew, który w dotychczasowych spotkaniach zdobył dokładnie dwadzieścia punktów mniej od Wigier i zajmuje ostatnie miejsce w tabeli. Dla łódzkiej drużyny sobotnie spotkanie będzie kolejnym meczem o życie. I, jeśli nie wygra, prawdopodobnie ostatnim.

Piłkarze Widzewa nie ukrywają, że chcieliby, żeby wreszcie kameralny obiekt pod Poddębicami wypełnił się kibicami, bo do tej pory frekwencja ani razu nie przekroczyła liczby pięciuset osób.

Przypomnijmy, że klub nie może sprzedawać biletów na mecze w Byczynie, a bezpłatną wejściówkę można uzyskać wypełniając wniosek na oficjalnej stronie internetowej łódzkiego klubu. Wypełniając formularz należy zadeklarować pomoc klubowi - finansową lub inną - ale, jak zapewnia Michał Kulesza, rzecznik prasowy Widzewa, wpłata nie jest konieczna, by otrzymać zaproszenie. Na pewno warto wspomóc Widzew, który przeżywa poważne problemy nie tylko sportowe, ale i finansowe, skoro wystawił na licytację klubowy herb.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki