Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie ma chętnych, żeby zapłacić za pomnik Przyjaźni Polsko-Węgierskiej w Łodzi

Agnieszka Magnuszewska
Autorem projektu pomnika Przyjaźni Polsko-Węgierskiej jest prof. ASP dr hab. Zbigniew Dudek
Autorem projektu pomnika Przyjaźni Polsko-Węgierskiej jest prof. ASP dr hab. Zbigniew Dudek UMŁ
Od 2010 roku planowano budowę pomnika Przyjaźni Polsko-Węgierskiej, ale monument do tej pory nie powstał, ponieważ nie ma chętnych, żeby sfinansować jego budowę. Został tylko projekt dziekana Wydziału Tkaniny i Ubioru ASP.

Cztery i pół roku mija od wyrażenia przez łódzką Radę Miejską zgody na budowę pomnika Przyjaźni Polsko-Węgierskiej u zbiegu ul. Krzemienieckiej i al. Bandurskiego. Do tej pory nie powstał, choć jeszcze w marcu 2013 r. biuro prasowe magistratu zapewniało, że monument będzie gotowy do 23 marca 2015 r. Niestety, na razie nie ma go kto sfinansować.

Dlaczego plan budowy pomnika, który miał upamiętniać tysiąclecie przyjaźni polsko-węgierskiej, nie został jeszcze zrealizowany?

- Pytanie to należy skierować do konsula honorowego Węgier, pana Tadeusza Kaczora. To on zgłosił się jako fundator. Miasto przygotowało teren pod budowę - wyjaśnia Grzegorz Gawlik z biura prasowego łódzkiego magistratu.

Jednak konsul zaprzecza, by miał być fundatorem.

- Nie zobowiązywałem się do sfinansowania budowy pomnika, byłem tylko pomysłodawcą tego przedsięwzięcia. Zebraniem funduszy na ten cel powinien zająć się specjalny komitet, którego powołanie nie leżało w mojej gestii. Uważam, że z taką inicjatywą powinien wystąpić Urząd Miasta - podkreśla Tadeusz Kaczor, honorowy konsul generalny Węgier w Łodzi.

Kto więc zobowiązał się do sfinansowania monumentu? Zanim 3 listopada 2010 r. Rada Miejska jednogłośnie zezwoliła na budowę pomnika, pomysł omawiali radni z komisji kultury, do których zwrócił się z wnioskiem Tadeusz Kaczor.

- Wydanie przez miasto zgody na budowę pomnika nie rodzi wobec niego żadnych zobowiązań - podkreśla Maciej Rakowski, radny SLD i przewodniczący komisji kultury w 2010 roku. - Nie pamiętam już, kto miał być fundatorem, ale zwykle jest nim wnioskodawca.

Przekonana była o tym również Agnieszka Nowak, wiceprzewodnicząca komisji kultury w 2010 r. Podczas referowania projektu uchwały dotyczącej budowy pomnika na sesji w 2010 r. powiedziała: "Z tego, co mi wiadomo, pomnik będzie finansowany ze środków konsula".

Pozostał tylko jego projekt, który wykonał Zbigniew Dudek, dziekan Wydziału Tkaniny i Ubioru ASP. Przyjaźń polsko-węgierską miały symbolizować drzewa połączone konarami.

- Zainspirowała mnie legenda o dwóch braciach, którzy jak dęby wyrastają z jednego korzenia - wyjaśnia dr hab. Zbigniew Dudek. - Pomnik kilkakrotnie zmieniał lokalizację, bo najpierw miał stanąć przy rondzie Solidarności, potem przed dworcem Łódź Kaliska, a na koniec na rondzie przed Atlas Areną. W zależności od lokalizacji zmieniały się też jego rozmiary.

Pomnik u zbiegu ul. Krzemienieckiej i al. Bandurskiego miał mieć wysokość 6-7 m. Dudek tłumaczy, że monument nie mógł być mniejszy, bo nie byłby zauważalny. Poza tym ażurowa konstrukcja podczas ruchu okrężnego na rodzie sprawiałaby wrażenie, że gałęzie i liście drzewa falują na wietrze.

- Pomnik miał być wykonany ze stali Cor-Ten, z której jest zbudowane Europejskie Centrum Solidarności w Gdańsku - tłumaczy autor projektu. - Jestem bardzo zadowolony z tego projektu i żałuję, że do tej pory nie został zrealizowany.

Monument miał kosztować kilkaset tysięcy złotych.

- Na początku konsul chyba chciał go finansować, ale im wielkość pomnika rosła, a wraz z nią koszty, tym zapał konsula był mniejszy. Pewnie liczył na wsparcie finansowe miasta - mówi Zbigniew Dudek. - Potem zrodził się pomysł, by powołać komitet do zbierania funduszy. I tu konsul liczył na mnie. Jednak jak otrzymałem zlecenie, na którym miałem zarobić, to nie mogłem zbierać funduszy na to, by potem sobie zapłacić.

Zbigniew Dudek jest za tym, by pomnik mimo wszystko wykonać, ale mniejszy i tańszy oraz w bardziej kameralnym miejscu.

- Ten pomysł naprawdę miał sens i powinna powstać fundacja, która zbierze fundusze na pomnik - mówi Dudek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki