Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Naciągają starsze osoby na książki telefoniczne za 80 złotych

Alicja Zboińska
123RF
Córka 90-letniej łodzianki walczy o to, by mama mogła oddać książkę telefoniczną i odzyskać pieniądze. Brakuje jednak przeciwnika...

- Ktoś zadzwonił do mojej 90-letniej mamy i zaproponował jej zakup książki telefonicznej - mówi pani Anna z Łodzi. - Mama się zgodziła, choć tak naprawdę książka nie jest jej do niczego potrzebna. Gdy się o tym dowiedziałam, chciałam rozwiązać umowę.

Pani Anna myślała, że nie będzie z tym problemu, gdyż umowa została zawarta poza lokalem przedsiębiorstwa. Można więc się z niej bezpłatnie wycofać w ciągu 14 dni. Łodzianka nie znalazła jednak żadnych informacji o firmie, która sprzedała książkę, nie było ich też na pokwitowaniu wystawionym przez kuriera mamie.

- Udało mi się skontaktować z kurierem, ale mnie zbył mówiąc, że mama przecież zapłaciła za to, co chciała kupić - żali się pani Anna. - Na tym trop się urwał.

Pani Anna szukała pomocy w Miejskim Klubie Federacji Konsumentów w Łodzi. Okazało się jednak, że w tym przypadku trudno znaleźć rozwiązanie korzystne dla starszej pani.

- Nie ma przeciwnika - podkreśla Zdzisława Wilk, prezes Miejskiego Klubu Federacji Konsumentów w Łodzi. - Nie wiadomo, do kogo trafiły pieniądze, gdyż na pokwitowaniu są tylko dane klientki. W książce też nie można znaleźć żadnych namiarów. A poza tym doszło do złamania prawa: od końca ubiegłego roku rozmowa telefoniczna nie jest wiążąca, nie można za jej pośrednictwem zawrzeć umowy. Umowa musi być potwierdzona na piśmie.

Zdzisława Wilk informuje, że jeśli ktoś proponuje nam telefonicznie jakąś usługę lub towar i uzyska naszą wstępną zgodę, to musi nam przesłać umowę pod wskazany adres. Dokument jest wiążący, gdy go podpiszemy i odeślemy.

Pani Anna zdaje sobie sprawę z tego, że jej mamie nie można pomóc. Chce ostrzec innych, by nie zgadzali się pochopnie na zakup towaru, którego następnie nie będą mogli zwrócić. Jest przekonana, że nie tylko jej mama nabrała się na zakup książki, a akcja jest skierowana do starszych, często nieświadomych osób.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Naciągają starsze osoby na książki telefoniczne za 80 złotych - Dziennik Łódzki

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki