To nie pierwszy raz, że przed sesją absolutoryjną niemal wszyscy radni przepisują się do komisji rewizyjnej, żeby po udzieleniu absolutorium wypisać się z niej. Ja to nawet rozumiem. Takie są prawa polityki. Nie jestem jednak w stanie zrozumieć tego, że radni PO przyszli, aby podyskutować o prywatnych sprawach, jak robiły to trzy radne Platformy siedzące tuż obok mnie. Przewodniczący komisji rewizyjnej Łukasz Magin kilka razy zwracał im uwagę, ale nie przejęły się tym. Nadal żywo dyskutowały, ale nie na tematy poruszane na obradach.
Szczyt bezczelności osiągnął radny Jan Mędrzak, który radnej Elżbiecie Bartczak puszczał filmiki w telefonie. W dodatku puszczał je z dźwiękiem, a później wykrzykiwał, że nie ma ochoty pracować w tej komisji. Zrobił to, gdy przewodniczący zwracał się do radnych, kto chce zająć się rozpatrywaniem skarg mieszkańców. Radny Mędrzak nie musiał się zgłaszać, skoro wiedział, że i tak wkrótce wypisze się z tej komisji. Tylko po co głośno to wyrażał? Jeśli jego praca zawodowa w MPK wygląda tak samo, jak jego aktywność w komisji rewizyjnej, to nie dziwię się, że tramwaje jeżdżą zatłoczone, a autobusysą niepunktualne.
Magin napisał na Facebooku: "miałem wrażenie, że mówiłem sam do siebie. Nic dziwnego. Bardzo przepraszam radnych PO, że przeszkadzałem im przy oglądaniu filmików na telefonach".
Prezydent Hanna Zdanowska, która często zarzuca radnym opozycji, że nie kochają Łodzi, powinna przyjrzeć się własnym radnym z PO. To, co wyprawiali na komisji rewizyjnej świadczy, że Łódź i łodzian mają gdzieś.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?