Nielegalne karabiny maszynowe i automatyczne, a także pistolety, rewolwery, amunicja, a nawet kusza składowane były w mieszkaniach i budynkach gospodarczych w Łodzi i pod miastem. W sprawie tej funkcjonariusze CBŚ zatrzymali cztery osoby w wieku od 33 do 59, które są podejrzane o nielegalne składowanie i handlowanie bronią, za co grozi do 10 lat więzienia.
Policjanci przeszukali 10 posesji w Łodzi i pod miastem. W sumie zabezpieczyli 39 sztuk broni oraz 3,4 tys. sztuk amunicji. Skąd ta broń pochodziła, do kogo trafiała i czy była wykorzystywana podczas napadów?
- Broń trafiła do laboratorium i tam fachowcy odpowiedzą na te pytania. Już na pierwszy rzut oka widać, że nie jest to broń kolekcjonerska, lecz o charakterze kryminalnym. Tym bardziej, że przy broni znaleziono tłumiki, co każe podejrzewać, że mogła być wykorzystywana w celach przestępczych - mówi Katarzyna Balcer, rzecznik CBŚ w Warszawie.
Policjanci zarekwirowali m.in.: karabin maszynowy Sten, karabin automatyczny Colt - Ar, pistolety typu Glock, Walther i Browning, rewolwery typu Mauser, a także profesjonalnie wykonaną kuszę oraz materiały pirotechniczne w postaci czarnego prochu. Do tej pory żadna z zatrzymanych osób, które zajmowały się m.in. działalnością gospodarczą, nie była karana.
Wspomniane zatrzymanie to efekt dużego śledztwa.
- W prowadzonym od jesieni 2013 roku postępowaniu zabezpieczono 136 jednostek broni i ponad 11,5 tysięcy sztuk amunicji. Policjanci zatrzymali 19 osób, którym łącznie przedstawiono 37 zarzutów, w tym trzem podejrzanym przedstawiono zarzut działania w zorganizowanej grupie przestępczej. Śledztwo nadzoruje Prokuratura Apelacyjna w Łodzi - wyjaśnia Katarzyna Balcer.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?