Stawowy jest idealnym przykładem na to, jak ważny w dzisiejszych czasach jest wizerunek. Błyszczący na konferencjach prasowych trener jawił się jako ten, który odmieni los Widzewa, choć przecież już w poprzednich klubach miał problem z osiąganiem odpowiednich wyników.
Nawet gdy Stawowy w jednym z wywiadów rzucił, że za trzy lata jego Widzew będzie walczył o Ligę Mistrzów, a dwa tygodnie później poprawił, że prosi, by - gdy to nastąpi - ci co dzisiaj mu nie wierzą nie klepali go po plecach został potraktowany bardzo łagodnie. Ktoś się zaśmiał, ktoś popukał w głowę, ale generalnie przeszło to bez echa. A gdyby powiedział to Tylak? A przecież szanse na realizację tej bajki byłyby identyczne.
Włodzimierz Tylak poprowadził Widzew w dziesięciu meczach, zdobywając osiem punktów. Wygrał wprawdzie mniej meczów od Stawowego, bo tylko jeden, ale za to przegrał też mniej (Tylak 4, Stawowy 7). Obecny trener Widzewa ma dorobek o trzy punkty lepszy, ale miał też o jedną okazję więcej. Do tego trzeba dodać też istotne różnice w komforcie pracy - Stawowy sam wybierał sobie piłkarzy, dostał graczy droższych, z większym dorobkiem i jeszcze mógł pojechać na zagraniczne zgrupowanie. Tymczasem Tylakowi zawodników narzucał doradca Sylwestra Cacka Grzegorz Bakalarczyk, a jedyne zgrupowanie, raptem czterodniowe, miał w Świdniku.
Statystycznie zatem Stawowy wygląda nieco lepiej od Tylaka - jego średnia punktowa na mecz to 1, a Tylaka 0,8 - ale analizując warunki pracy i liczbę meczów nie można powiedzieć, że osiągnął lepsze rezultaty. Oczywiście, żaden z nich w rankingu "trener z najgorszymi wynikami" nie ma szans z Rafałem Pawlakiem, który z ośmiu meczów przegrał siedem, zdobywając tylko punkt.
W poniedziałek (18 maja) odbyło się posiedzenie Komisji Licencyjnej PZPN, które przyznały prawo gry w pierwszej lidze m.in. GKS Katowice i GKS Tychy. Widzew na razie konkretnej decyzji nie otrzymał, ale szansa na pierwszoligową licencję jest niewielka. W sumie i tak raczej nie będzie potrzebna...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?