Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rewitalizacja obszarowa Łodzi. Rozkopią kolejne 30 odcinków ulic, a potem wprowadzą 30 km/godz.

Agnieszka Magnuszewska
Strefa "tempo 30" ma obowiązywać m.in. na ul. Gdańskiej
Strefa "tempo 30" ma obowiązywać m.in. na ul. Gdańskiej Maciej Stanik
Rewitalizacja obszarowa to nie tylko remonty kamienic, ale też liczne remonty dróg w ścisłym centrum miasta i budowa nowych. Utrudnienia na drogach mają trwać przez najbliższe lata...

Jeśli łodzianie zakładają, że po zakończeniu modernizacji trasy W-Z w centrum miasta zakończą się roboty drogowe, to są w błędzie. I to sporym. Plany rewitalizacji ośmiu kwartałów w ścisłym centrum miasta zakładają remonty i modernizacje 31 odcinków ulic oraz budowę pięciu nowych dróg. A potem? Na części z nich zostanie wprowadzona tzw. strefa tempo 30. Ma ona obiąć kwartał Kościuszki - Piłsudskiego - Północna - Kilińskiego. Jednak ostateczną decyzję podejmą łodzianie. Przynajmniej taką wersję przedstawiono wczoraj radnym z komisji ds. rewitalizacji.

Pierwsze przebicie

Tylko na Zachodniej, Sienkiewicza i części Kilińskiego prace będą polegały głównie na remoncie chodników, zwiększeniu ilości zieleni, wymianie latarni oraz ustawieniu ławek i koszy. Reszta ulic stanie się "poligonem" dla drogowców. Jednym z ich zadań będzie budowanie dróg wewnątrz kwartałów, które do tej pory były zamknięte. Prace przy pierwszej z nich już się zaczęły. To ulica, która połączy Tuwima i Moniuszki. Fragment drogi będzie przechodził przez starą fabrykę przy ul. Tuwima, gdzie trwają już wyburzenia. Na razie ma powstać tylko 30 m tej ulicy, na co Zarząd Dróg i Transportu ogłosił przetarg.
Joanna Adamczyk, naczelnik wydziału inwestycji i remontów w ZDiT, tłumaczyła wczoraj radnym, że droga między Tuwima i Moniuszki nie będzie miała wydzielonej jezdni i chodnika, podobnie jak woonerf przy ul. Mielczarskiego.

Noga z gazu

W przebiciach międzykwartałowych powstaną strefy zamieszkania z ograniczeniem prędkości do 20 km/godz. Dotyczy
to m.in. kwartału Moniuszki - Piotrkowska - Tuwima - Sienkiewicza oraz Traugutta - Sienkiewicza - Tuwima - Kilińskiego.

- Natomiast ograniczenie prędkości do 30 km/godz. planowane jest na ul. Gdańskiej, Zielonej oraz Kilińskiego - zaznacza Joanna Adamczyk. - Na wielu ulicach w centrum nie można zrobić strefy 30 km/godz. , bo nie ma tras, które pełniłyby rolę obwodnicy śródmieścia, jak planowana trasa Żeligowskiego - Karskiego. Natomiast w Kopenhadze, Hamburgu lub Rotterdamie trasy obwodowe są standardem.

Standardem w Europie są też ulice przeznaczone wyłącznie dla komunikacji miejskiej. I takim Zachodem ma powiać w Łodzi na Kilińskiego od Północnej do Piłsudskiego oraz na Narutowicza / Zielonej między Żeligowskiego a Wschodnią. Nowością ma być też oddzielnie poszczególnych miejsc parkingowych na poboczach drzewami.

CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNEJ STRONIE

Standard łódzki

Włodzimierza Tomaszewskiego, radnego PiS, zdziwiło, że ZDiT zaplanował remonty w tych samych miejscach, gdzie robiono je kilka lat temu, jak Sienkiewicza między ul. Nawrot a Tuwima. - Czy nie będzie sytuacji, że to, co zostało zrobione, będzie demontowane - pyta radny PiS.

Według Joanny Adamczyk takiego zagrożenia nie będzie ani na Sienkiewicza, ani na Kilińskiego (Narutowicza - Północna).

- Chcemy tam zwiększyć ilość zieleni, wyremontować chodniki i wykonać nowe oświetlenie - zapewnia Adamczyk.

Standardem na wyremontowanych ulicach mają być ławki, wiaty przystankowe i barierki w secesyjnym stylu, jak na Kopernika i Narutowicza. Jednak według radnej PO Urszuli Niziołek-Janiak nowe słupki powinny być bardziej trwałe.

- Słupki stalowe z dokręcanymi elementami, które niedawno były instalowane, zostały już częściowo zdemontowane przez złomiarzy. Być może powinno się powrócić do słupków żeliwnych - mówi Niziołek-Janiak.

Według Joanny Adamczyk problem jest też ze znakami, które zamontowano na Piotrkowskiej w specjalnych gniazdach. Dzięki temu znaki można usuwać na czas imprez miejskich, ale niektórzy usuwają je poza nimi. - Nasze społeczeństwo do tego rozwiązania nie dorosło. Okazuje się, że musimy stosować rozwiązania trwałe - mówi Joanny Adamczyk .

Kamil Deptuła, radny PO, zgłosił też uwagi co do funkcjonalności nowych secesyjnych wiat przystankowych, bo jest w nich mało miejsca do siedzenia. Rację przyznała mu radna Niziołek-Janiak, która podejrzewa, że ławkę zaprojektowano, tak by jej wielkość uniemożliwiała bezdomnym spanie na niej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki