Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Grzegorz Nita, dyrektor ZDiT, może jeździć po buspasach: "Muszę być w kilku miejscach jednocześnie"

mek
Jeżeli mam być w kilku miejscach niemal jednocześnie, by sprawdzać ruch i inwestycje, to muszę się tak poruszać - tłumaczył Grzegorz Nita
Jeżeli mam być w kilku miejscach niemal jednocześnie, by sprawdzać ruch i inwestycje, to muszę się tak poruszać - tłumaczył Grzegorz Nita Grzegorz Gałasiński/archiwum Dziennika Łódzkiego
Grzegorz Nita, dyrektor łódzkiego Zarządu Dróg i Transportu, przyznał się w poniedziałek, że jeździ po buspasach. Tymczasem rzesze łódzkich kierowców muszą stać w korkach, spowodowanych przez remonty, które planuje i nadzoruje zarządzana przez Nitę instytucja.

Do jazdy po buspasach, Grzegorz Nita przyznał się w poniedziałkowym programie Radia Łódź. Prowadząca audycję dziennikarka, zapytała dyrektora czy spóźnił się do studia przez korki w mieście. Nita wytłumaczył, że miał trudności z dotarciem przez kierowców, którzy zablokowali go na buspasie przy skręcie z ul. Narutowicza.

Na kolejne pytanie, czy wolno mu jeździć po buspasach, Nita przyznał, że może poruszać się po nich służbowym samochodem "jako służba miejska". Prowadząca audycję zauważyła, że to wyznanie dyrektora Nity może zdenerwować łódzkich kierowców, którzy nie mogą jeździć po buspasach.

- Jeżeli mam być w kilku miejscach niemal jednocześnie, by sprawdzać ruch i inwestycje, to muszę się tak poruszać - tłumaczył Grzegorz Nita.

A co państwo sądzą o tym wyznaniu dyrektora ZDiT? Czy powinien móc jeździć po buspasach by prawidłowo wykonywać swoje obowiązki, czy może tak jak inni kierowcy, powinien być pozbawiony tego prawa? Zapraszamy do udziału w naszej sondzie.

TU WYSŁUCHACIE CAŁEJ AUDYCJI Z UDZIAŁEM DYREKTORA GRZEGORZA NITY

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki