Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy łódzkie szpitale przestaną leczyć młodzież i dzieci z zaburzeniami psychicznymi?

Joanna Barczykowska
Jakub Pokora / archiwum
Brakuje na opłacenie dyżurów lekarzy i psychologów, specjalistyczne konsultacje i badania małych pacjentów, którzy oprócz problemów psychicznych, mają często wiele innych schorzeń i urazów. Władze Szpitala Psychiatrycznego im. Babińskiego w Łodzi, a także dyrekcja Centralnego Szpitala Klinicznego przy ul. Czechosłowackiej w Łodzi, zdecydowały się na bardzo drastyczny krok - wypowiedziały NFZ umowę na leczenie młodych pacjentów.

To bezprecedensowa sytuacja w województwie łódzkim, ponieważ jeszcze nigdy jedyne dwie placówki w Łodzi, gdzie leczone są dzieci i młodzież z zaburzeniami psychicznymi, zdecydowały się na zerwanie kontraktu. Powód? Chodzi o pieniądze.

Zdaniem dyrekcji obu placówek psychiatria dziecięca jest niedofinansowana, a oddziały co roku przynoszą większą stratę. Wszystko przez zbyt niskie kontrakty z NFZ.

- Nie możemy się w nieskończoność zadłużać. W szpitalu prowadzony jest program naprawczy, który ma za zadanie wyprowadzić placówkę z długów. Przy tak niskim finansowaniu psychiatrii dziecięcej pojawiają się kolejne długi. W zeszłym roku mieliśmy 600 tys. zł straty - mówi Anna Śremska, dyrektor Szpitala Psychiatrycznego im. Babińskiego w Łodzi.

NFZ proponuje 216 zł za każdy dzień pobytu pacjenta na oddziale. Szpitale przedstawiają jednak swoją kalkulację. Według dyrekcji realny koszt to 270 zł. Brakuje zatem 53 zł, które każdego dnia powiększają dług szpitala.

- Musimy naszym pacjentom zapewnić na oddziale opiekę lekarzy i psychologów. Musimy zapewnić im też badania, np. bardzo kosztowny rezonans magnetyczny albo konsultacje z kardiologiem, które są wymagane przed podaniem neuroleptyków - mówi Anna Śremska.

Takie same problemy i taką samą stratę na psychiatrii dziecięcej ma Centralny Szpital Kliniczny w Łodzi.

- W zeszłym roku na tym jednym oddziale mieliśmy stratę w wysokości 599 tys. zł. Nie mogę dopuścić do zadłużania szpitala, dlatego musiałam wypowiedzieć umowę NFZ na leczenie młodzieży - mówi dr Monika Domarecka, dyrektor Centralnego Szpitala Klinicznego w Łodzi.

Dyrektorki obu szpitali podkreślają, że zerwanie kontraktu, było dla nich ostatecznością.

- O zbyt niskim kontrakcie rozmawiamy z NFZ od długiego czasu. Wciąż słyszałyśmy obietnice o podwyższeniu kontraktów przy następnych konkursach. Nie organizowano ich w Łodzi od lat, a my nie możemy już czekać - mówi dr Domarecka.

Szpitale wypowiedzenia złożyły pod koniec kwietnia. To znaczy, że pacjenci na tych oddziałach będą leczeni tylko do końca lipca. Chodzi o 26-łóżkowy oddział psychiatrii dziecięcej w "Babińskim" i 30-łóżkowy oddział psychiatrii młodzieżowej w Centralnym Szpitalu Klinicznym w Łodzi.

Co dalej? W Łodzi nie ma innych placówek, które mogłyby przejąć opiekę nad dziećmi i młodzieżą z zaburzeniami psychicznymi. Jedynym ośrodkiem w województwie łódzkim, który zajmuje się leczeniem psychiatrycznym dzieci i młodzieży, jest szpital w Warcie. Tam są jednak tylko 24 łóżka. Co stanie się zatem z pacjentami wymagającymi pomocy psychiatrycznej w Łodzi? Dyrekcja łódzkiego oddziału NFZ liczy, że dojdzie do porozumienia z władzami szpitali i kontrakty zostaną przedłużone lub podpisane na nowo.

- Dyrektor łódzkiego oddziału NFZ jest w stałym kontakcie z dyrekcją obu szpitali. Naszym zdaniem kontrakty obu oddziałów są adekwatne do ich potrzeb, a nawet większe w przypadku CSK, który prosił o przesunięcie niewykorzystanych pieniędzy na psychiatrii dziecięcej na inne oddziały. Nakłady na leczenie psychiatryczne są co roku zwiększane - zapewnia Anna Leder, rzeczniczka NFZ w Łodzi. - Jeśli szpitale nie będą chciały opiekować się pacjentami, NFZ jest przygotowany do ogłoszenia koniecznego konkursu ofert, tak aby dostęp do leczenia psychiatrycznego odbywał się bez przerw.

Na obu oddziałach szpitalnych rocznie leczonych jest ponad 600 pacjentów. Większość z nich to dzieci z zaburzeniami psychicznymi, stanami lękowymi, zachowaniami agresywnymi, epizodami samobójczymi, depresyjnymi, schizofrenią, a także uzależnieniami od narkotyków, alkoholu i dopalaczy.

Pomysłem NFZ na odciążenie oddziałów psychiatrycznych od młodych pacjentów, którzy trafiają tu po spożyciu dopalaczy, alkoholu lub narkotyków, jest oddzielenie leczenia uzależnień od leczenia psychiatrycznego. Łódzki oddział NFZ już rozpisał konkurs na te usługi, który ma zostać wkrótce rozwiązany.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki