Politycy - nie ma mowy. Ale aktywni samorządowcy - czemu nie. No i oczywiście młodzi, wykształceni. Tak łódzki architekt Piotr Biliński definiuje, kto ma szansę zaistnieć w ruchu, który skupi się wokół Pawła Kukiza, a być może nawet wystartować jesienią w wyborach parlamentarnych z list muzyka, który w ostatnich dniach solidnie poruszył polską scenę polityczną. Powszechnie spekuluje się, że w Łodzi "ruch Kukiza" będzie organizował właśnie Biliński, choć on tego jeszcze nie potwierdza. My tymczasem znamy kolejne nazwiska, które mogą zaistnieć przy tym projekcie.
Na większą część pytań, w tym i o swoją rolę, Biliński odpowiada: "pomidor". Bo jest za wcześnie. Zdradza, że inicjatywa nie będzie partią, a w nazwie może się znaleźć słowo ruch. Kto może w tym uczestniczyć? - Przede wszystkim aktywni samorządowcy oraz ludzie młodzi, niezwiązani z żadnymi partiami politycznymi- mówi Biliński.
W ubiegłym tygodniu podawaliśmy, że współpracą z Pawłem Kukizem jest zainteresowana Agnieszka Wojciechowska van Heukelom, kandydująca w ostatnich wyborach na prezydenta Łodzi z poparciem Janusza Korwin-Mikkego, w przeszłości bliska współpracowniczka obecnej szefowej MEN Joanny Kluzik-Rostkowskiej, współzałożycielka partii PJN. Biliński tego nie wyklucza, a Wojciechowska wprost deklaruje, że chce jesienią kandydować do Sejmu.
Kogo jeszcze możemy zobaczyć w tym towarzystwie? Spekuluje się, że mogło by dojść do współpracy z byłym radnym miejskim i wojewódzkim SLD Jarosławem Bergerem, który jesienią ubiegłego roku przegrał rywalizację o mandat w radzie miejskiej. Berger nie potwierdza wprost, ale też nie zaprzecza. - Na razie nie mam zamiaru nigdzie się zapisywać, ale z uwagą obserwuję zmiany na scenie politycznej. Przez kilkanaście lat zajmowałem się pracą w samorządzie, nie pełniłem żadnych funkcji w partii, nie zajmowałem się bieżącymi sprawami partyjnymi, a do SLD zapisałem się dopiero w 2009 roku - mówi enigmatycznie Berger.
Podobnie wypowiada się inny były radny Jacek Borkowski, architekt, usunięty z PO, ostatnio nigdzie niekandydujący.
- Obserwuję z uwagą scenę polityczną - mówi Borkowski w tonie zaskakująco podobnym do Bergera. - Oddolne inicjatywy są mi bardzo bliskie, jako lokalny patriota chciałbym służyć wsparciem eksperckim. Nie myślę w tej chwili o kandydowaniu do parlamentu, z nikim o tym nie rozmawiałem, ale chętnie włączę się w budowę programu ruchu Kukiza. Myślę, że moje doświadczeni może pomóc. Chciałbym przypomnieć, że z PO zostałem usunięty, bo sprzeciwiałem się zadłużaniu Łodzi na bezsensowne inwestycje - mówi Borkowski.
W podobnym tonie wyraża się Elżbieta Hibner, była wiceprezydent Łodzi w czasach prezydenta Grzegorza Palki, były członek zarządu województwa, a w ostatnich wyborach samorządowych - kandydatka z listy "Łodzianie bez partii" (kandydatem "Łodzian" na prezydenta miasta był Piotr Biliński).
- Z list Kukiza powinni kandydować młodzi, wykształceni ludzie, którzy chcą coś zmienić w sprawach, które ich dotyczą. Ja nie jestem zainteresowana kandydowaniem, te etap w życiu mam już zamknięty, nie pcham się na afisz. Ale jeśli ktoś uzna, że moje doświadczenie przyda się w budowaniu programu tego ruchu, to nie odmówię współpracy - mówi Hibner.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?