Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Menadżer chciałby "zszyć" ulicę Piotrkowską w jedną całość

Matylda Witkowska
Grzegorz Gałasiński
Ulica Piotrkowska: Czy przebudowa trasy W-Z zakończy dziesięciolecia podziału Piotrkowskiej na dwie części?

Przez lata z najdłuższej ulicy handlowej Europy (4,2 km od placu Wolności do pl. Niepodległości) władze miasta, a także sami łodzianie, mentalnie odcinali połowę. Cała uwaga i troska kierowana była na jej północną, deptakową część, podczas gdy południowy fragment leżał zapomniany w cieniu. Przebudowa trasy WZ daje szansę na połączenie głównej ulicy miasta. Korzystając z okazji menadżer ulicy Piotrkowskiej zapowiedział właśnie próbę jej zszycia. Tylko czy mu się to uda?

- Jestem menadżerem całej Piotrkowskiej, nie tylko fragmentu do trasy WZ- ogłosił niedawno Piotr Kurzawa, menadżer ulicy Piotrkowskiej. Jednocześnie do powstającej właśnie społecznej rady przedsiębiorców ulicy Piotrkowskiej zaprosił osoby spoza deptaka dając im równorzędny głos. Zaczął też miejskimi środkami promować imprezy odbywające się poza trasą WZ. W ten sposób złamał obowiązujący od kilkunastu lat niepisany podział na Piotrkowską A i B. A to oznacza zupełnie inne spojrzenie na główną ulicę Łodzi.

Skutki wielkiej amputacji

Choć dziś trudno to sobie wyobrazić, to ulica Piotrkowska przez wiele lat funkcjonowała jako jedna całość. Skrzyżowanie z ówczesną ulicą Główną (obecnie aleje Piłsudskiego i Mickiewicza) nie różniło się od innych skrzyżowań na jej trasie, choć wraz z odległością od placu Wolności charakter ulicy ewoluował.

Podział na główną część Piotrkowskiej i jej gorszą, południową siostrę nastąpił w latach 70-tych wraz z wyburzeniem części kamienic i budową trasy WZ. Wraz z kolejnymi zmianami ograniczającymi ruch i przekształcającymi jej północną część w deptak zmiany narastały. Dziś wielu łodzianom trudno uświadomić sobie, że jest to ta sama ulica.

Z czasem podział ten stał się oczywisty zarówno dla samych mieszkańców jak i władz miasta. Północna część z czasem gwałtownie rozkwitła, by jeszcze szybciej popaść w problemy. Na ich rozwiązaniu skupiała się uwaga kolejnych decydentów. Północna część rozwijała się spokojnie, bez wzlotów i upadków.

Napisana osiem lat temu dla rozwiązania problemów ulicy Strategia Rozwoju Ulicy Piotrkowskiej obejmowała wprawdzie całą Piotrkowską, ale wprowadzała wyraźny podział. Na jednej części miał zostać pogłębiony charakter deptakowy, druga, tzw. Piotrkowska biznesowa miała mieć "charakter centrum gospodarczego z dopuszczonym ruchem samochodowym".

Deptakowa część zaczęła zyskiwać kolejne regulaminy organizujące jej działalność. W 2012 roku stała się drogą wewnętrzną, co pozwoliło na większą ingerencję miasta w jej funkcjonowanie. Deptakowa część Piotrkowskiej zyskała wytyczne dotyczące wyglądu reklam i witryn, sposobu funkcjonowania ogródków gastronomicznych, przyjazną pieszym organizację ruchu. Tu pojawiały się ważne imprezy plenerowe, a całość zakończył ostatni gruntowny remont.

Normalna część rozwijała się naturalnie. Dziś na jej podstawie można wyobrazić sobie, jak wyglądałaby Piotrkowska z ruchem samochodowym, tramwajem i tradycyjną jezdnią. Raczej nie potwierdza to teorii o rozwiązującej wszystkie problemy komunikacji - mimo ograniczenia ruchu na deptakowej punktów usługowych wciąż jest więcej.

CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNEJ STRONIE

Próby zszywania ulicy

Sztuczny podział dostrzegali jednak urbaniści i architekci. Pomysły na połączenie Piotrkowskiej pojawiły się już pięć lat temu w pracach nadesłanych na konkurs Wielkomiejska Piotrkowska. Wśród propozycji na zszycie ulicy pojawił się m.in. pomysł przeniesienia zasadniczej części ruchu pod ziemię i stworzenia w tym miejscu placu, koncepcja połączenia dwóch stron ul. Piotrkowskiej wiszącym nad jezdnią biurowcem czy też przypominająca obecne rozwiązanie wizja centralnego węzła przesiadkowego.
Szansa na "zszycie" ulicy pojawiła się wraz z remontem. Po zakończeniu prac na trasie WZ piesi będą mogli łatwo przejść z jednej części Piotrkowskiej na drugą, a dodatkowo komunikację scali centralny węzeł przesiadkowy. To zaś da szansę na połączenie Piotrkowskiej w jedną całość.

Jak zareagują piesi, będzie wiadomo dopiero po oddaniu trasy WZ do użytku. Jednak przedsiębiorcy z południowej części Piotrkowskiej liczą na pozytywny efekt. Między innymi zarządcy nowego kompleksu Piotrkowska 217, którzy - mimo lokalizacji działalności poza deptakiem - próbują zmienić dawną fabrykę w tętniące życiem, modne miejsce z knajpkami i sklepami.

Połączenie Piotrkowskiej w jedną całość da szansę także innym przedsiębiorcom i instytucjom działającym w tym rejonie na przyciągnięcie łodzian oraz turystów. Zwłaszcza dla tych drugich atrakcji w tej części miasta jest sporo. Przy "Piotrkowskiej B" znajdziemy m.in. kino Charlie, Centralne Muzeum Włókiennictwa, łódzką katedrę z oddanym niedawno do użytku Centrum ku Wielokulturowości.

Są też sklepy. Dostaniemy tu niemal wszystko począwszy od książek poprzez suknie ślubne, po rowery i telefony komórkowe. Zaletą jest łatwa komunikacja, trudniej o spacerowiczów, bo wąskie chodniki, hałas i brak zieleni nie zachęcają tu do odpoczynku.

Łączą Piotrkowską i dzielą

Jednak po latach odmiennej polityki Piotrkowskiej nie da się do końca zszyć. W obecnym układzie komunikacyjnym nierealne jest przerobienie całej Piotrkowskiej na deptak i wyrównanie stylów. Nie wiadomo też dokładnie, jaki charakter "zszywania" miałby zaproponować menadżer ulicy Piotrkowskiej. Na wąskich w większości chodnikach drugiej części Piotrkowskiej nie da się ustawić ogródków gastronomicznych, a tam, gdzie chodniki są szerokie - lokali gastronomicznych akurat nie ma.

Trudno wyobrazić też sobie nocne życie w rejonie, gdzie większość mieszkańców przyzwyczajona jest do spokoju. W drugiej części Piotrkowskiej trudno będzie zrobić imprezy plenerowe, ale organizowane regularnie parady przed grobem Nieznanego Żołnierza pokazują, że i tą część Piotrkowskiej dla ruchu kołowego zamknąć się da.

Łatwiej wyobrazić sobie wspólne akcje marketingowe i rabatowe dla obu części Piotrkowskiej, czy udział w jednym festiwalu kulinarnym. Trudniej znaleźć wspólny cel, który połączyłby sprzedawcę z okolic placu Wolności z kupcami z leżącego przy placu Niepodległości Górniaka.

CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNEJ STRONIE

Szersze spojrzenie mogłoby natomiast zwiększyć estetykę ulicy, a co za tym idzie jej atrakcyjność. Dokładne wytyczne dotyczące reklam i szyldów mogłyby objąć też drugą jej część.

Jednak nie wiadomo, czy takie rozwiązania powstaną. Opracowana niedawno Księga Standardów Ulicy Piotrkowskiej pokazująca jak projektować pasujące do architektury reklamy opisuje kamienice do Piotrkowskiej 153 czyli do trasy WZ.

Stary podział na dwie Piotrkowskie podkreśli m.in. wprowadzany właśnie park kulturowy na ulicy Piotrkowskiej. Ma on objąć główną ulicę i przylegające do niej kwartały, ale tylko te leżące między placem Wolności a trasą WZ. Terenów tych dotyczyć będzie nowy, dokładny regulamin. Dalsza część Piotrkowskiej znów będzie mieć większą swobodę: nie grozi jej nocna prohibicja alkoholowa ani obowiązek certyfikowania riksz.

Jednocześnie spojrzenie na Piotrkowską jako całość jest zgodne z obowiązującym od kilku lat w magistracie szerszym spojrzeniem na Piotrkowską. Podczas gdy kiedyś istniał wyraźny podział na deptakową Piotrkowską i całą resztę, obecnie próbuje się "zszyć" główną ulicę z całą remontowaną powoli strefą wielkomiejską.

To sprawia, że Piotrkowska wciąż będzie raczej przypominała podzieloną murem ulicę z piosenki Kultu niż jednolitą, najdłuższą ulicę handlową Europy. Choć jeśli udałoby się ją zgrabnie połączyć, to naprawdę mogłaby stać się wielką atrakcją na skalę Europy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki