Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mówmy o Piotrkowskiej, która ma cztery, a nie tylko dwa kilometry

rozm. Matylda Witkowska
Krzysztof Szymczak
Z Piotrem Kurzawą, menadżerem ulicy Piotrkowskiej, rozmawia Matylda Witkowska.

Podkreślił Pan ostatnio, że jest menadżerem całej Piotrkowskiej, a nie tylko części deptakowej. Dlaczego?

Ulica Piotrkowska to całość, mająca ponad cztery kilometry i warto myśleć już co zrobić z jej dalszą częścią. Przebudowa trasy WZ spowoduje, że ludziom będzie łatwiej przejść na drugą stronę poruszając się na jednym poziomie. Tłumy łodzian, które już teraz odwiedzają Piotrkowską, będą łatwiej przesuwały się w tamtą stronę. Dlatego warto teraz określić kierunek rozwoju dla drugiej części. Na pewno będzie to wymagać wysiłku i sporo pracy, także dla mojej osoby. Ale warto podjąć te działania.

Jak Pan wpadł na to, że Piotrkowska jest dwa razy dłuższa niż się ludziom wydaje?

Nie wpadłem, bo Piotrkowska była dłuższa od zawsze. Wiedziałem to pewnie już od pierwszego spaceru, który odbyłem na niej z rodzicami. O Piotrkowskiej mówi się przecież jako o najdłuższej ulicy handlowej w Europie. I bierze się wtedy pod uwagę cały jej przebieg. Ale pewnym impulsem była dla mnie działalność Piotrkowskiej 217 i imprezy, które są tam organizowane. Pomyślałem sobie: dlaczego takich miejsc i imprez nie miałoby być w tym rejonie więcej? Jednak to nie tylko mój pomysł. Piotrkowska jako całość była już zawarta w Strategii Rozwoju Ulicy Piotrkowskiej.

Ale strategia założyła wyraźny podział na funkcję biznesową i rozrywkową...

Rzeczywiście, Strategia Rozwoju Ulicy Piotrkowskiej dotyczyła całej ulicy, ale dla drugiej jej części nie było zapisanych praktycznie żadnych działań. Warto teraz o nich pomyśleć i wesprzeć rozwój tej części. Bo jej oferta będzie budowała i poszerzała ofertę całej ulicy Piotrkowskiej.

Jakie funkcje miałaby pełnić ta druga część?

Może uzupełniać ofertę deptakowej części. Jest doskonale skomunikowana, jeżdżą tramwaje i można dojechać samochodem. Mamy tam kino Charlie, Piotrkowską 217, jest Centralne Muzeum Włókiennictwa. To wszystko rzeczy, które powinny być eksponowane w ramach budowania atrakcyjności ulicy Piotrkowskiej. Nie wiem z czego wynikło to zapomnienie, ale myślę, że nie wynikało to z niczyjej złej woli.

Ale przez lata odcinaliśmy sobie połowę ulicy...

Nienaturalne przecięcie wynikało z trasy WZ, przez którą ruch był utrudniony. Remont to zmieni. Nawet riksze jeżdżące po Piotrkowskiej będą teraz mogły jeździć po całej jej długości, aż do placu Niepodległości.

CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNEJ STRONIE

Wyobraża Pan sobie, żeby cała Piotrkowska została deptakiem?

Nie podejmuję się wysunięcia takiego pomysłu. W tej chwili to kwestia bardzo odległej przyszłości, wręcz science-fiction. Mamy dwa kilometry deptaka i na razie to wystarczy. Obecna sytuacja jest właściwa.

A bujne knajpiane życie także mogłoby się pojawić w drugiej części Piotrkowskiej?

Bardzo na to liczę. Wprawdzie część mocno rozrywkowa na tyle wgryzła się w swoje miejsce na Piotrkowskiej, że nie ma sensu jej powielać. Jednak kilka fajnych restauracyjek mogłoby się w drugiej części znaleźć i być ciekawą ofertą dla osób, które nie lubią tłumów i szukają nieco spokoju oraz intymności. Ten obszar jest bardzo ciekawy i znajdzie swój kierunek, w którym miałby się rozwijać.

Kto miałby ten kierunek wytyczyć?

Moja obecność w urzędzie polega na tym, by zachęcać przedsiębiorców do działania. Dobrze byłoby spotkać się z przedsiębiorcami z drugiej części Piotrkowskiej i dać im podobny impuls, jaki nadaliśmy sobie w części pierwszej. Dobrze by było, gdyby w tamtej części znalazły się osoby chętne do działania, a ja służę im pomocą. Będę też szukał kontaktu z tamtymi osobami. Obecnie wchodzimy w intensywny, letni sezon na deptakowej części. Ale patrzę już w nowym kierunku. Remont trasy WZ jest coraz bliższy końca i dobrze by było, gdybyśmy zaraz po jego zakończeniu mogli mówić o Piotrkowskiej, która ma cztery a nie tylko dwa kilometry.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki