Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

WORD Łódź. Kursanci się skarżą, ale coraz rzadziej

Agnieszka Jasińska
Krzysztof Szymczak/archiwum Dziennika Łódzkiego
Kursanci żalą się, że egzaminatorzy są złośliwi i nieuprzejmi, a samochody WORD niesprawne. Wojewódzkie ośrodki ruchu drogowego zapewniają, że dokładnie analizują każdą skargę.

Kandydat na kierowcę z Łodzi poskarżył się, że nie zdał jazdy po mieście, bo egzaminator był złośliwy. Kursant twierdził, że egzaminator celowo go zagadywał. Kandydat miał stracić przez to koncentrację. Inny kursant, który też został oceniony negatywnie, napisał skargę na tego samego egzaminatora. Zaznaczył w piśmie, że wprowadza on nerwową atmosferę podczas jazdy samochodem, ponieważ nic się nie odzywa.

- Analizowaliśmy te skargi. Egzaminator tłumaczył, że podczas pierwszego egzaminu próbował rozładować atmosferę i żartował z kursantem. Chciał odstresować kandydata na kierowcę. Kiedy wpłynęła pierwsza skarga, postanowił zmienić zachowanie. Przestał żartować na egzaminach. Jak widać, i to się nie spodobało - opowiada Łukasz Kucharski, dyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Łodzi. - Trudno dogodzić wszystkim kursantom.

WORD w Łodzi zajmuje pierwsze miejsce, jeśli chodzi o skargi na egzaminy. Od stycznia do kwietnia tego roku do Urzędu Marszałkowskiego Województwa Łódzkiego wpłynęło 28 skarg na przebieg egzaminów na prawo jazdy we wszystkich ośrodkach w regionie, z czego aż 23 dotyczyły Łodzi. W analogicznym okresie ubiegłego roku zastrzeżeń do egzaminów w województwie było 32. Wtedy również Łódź - z 24 skargami - zajmowała pierwsze miejsce.

Większość skarg, jakie wpływają do urzędu, uznawanych jest za niezasadne. W tym roku we wszystkich WORD w woj. łódzkim było tylko sześć zasadnych zastrzeżeń, rok wcześniej - 10.

Oprócz skarg na niewłaściwe zachowanie egzaminatorów, kursanci donoszą też, że samochody WORD są niesprawne.

- Piszą, że podczas egzaminu nie działał hamulec ręczny, źle funkcjonowało sprzęgło, że trudno było dodać gazu - wylicza dyrektor Kucharski. - Te zastrzeżenia są absurdalne. Nasze auta są wypożyczane. Są w bardzo dobrym stanie, mają około 10 tysięcy kilometrów przebiegu.

Wojewódzkie ośrodki ruchu drogowego zapewniają, że każda skarga jest dokładnie analizowana.

- Wyciągamy wnioski. Jeśli doszło do błędu z naszej strony, robimy wszystko, by to się nie powtórzyło - mówi Łukasz Kucharski.

W ostatnich latach liczba skarg na przebieg egzaminów w regionie drastycznie spadła. Jeszcze w 2013 roku od stycznia do kwietnia do Urzędu Marszałkowskiego Województwa Łódzkiego wpłynęło aż 81 zastrzeżeń. Teraz jest ich prawie trzy razy mniej.

- Nauczyliśmy się rozmawiać ze szkołami jazdy, analizujemy wspólnie błędy kursantów. Zależy nam na jak najlepszych wynikach egzaminów - tłumaczy Łukasz Kucharski. - Nadal zdarzają się osoby, które pod wpływem nerwów piszą skargi. Ale statystyki zasadności zażaleń potwierdzają, że nie mają racji. Warto podkreślić, że praca egzaminatora to trudna sztuka. To obciążający zawód, szczególnie psychicznie. Kursanci bardzo często demonstrują niezadowolenie negatywnym wynikiem sprawdzianu i obrażają egzaminatora. To praca w stresie, ale tego stresu nie wolno ujawniać.

Jeśli Urząd Marszałkowski uzna, że podczas egzaminu wystąpiły nieprawidłowości, kursant kolejny sprawdzian zdaje na koszt WORD. Rozpatrzenie skargi następuje w ciągu miesiąca, a w bardziej skomplikowanych przypadkach - dwóch miesięcy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki