Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pijana potrąciła dwie dziewczyny. 22-latka uratowała 9-letnią siostrę, ale ma złamany kręgosłup

Robert Gąsiorek
To ten matiz przygniótł 22-letnią Paulinę. Tylko dzięki szybkiej reakcji dziewczyny jej młodsza siostrzyczka Karolinka ocalała.
To ten matiz przygniótł 22-letnią Paulinę. Tylko dzięki szybkiej reakcji dziewczyny jej młodsza siostrzyczka Karolinka ocalała. fot. Policja w Tarnowie
42-letnia Iwona D. miała 1,1 promila. Wymusiła pierwszeństwo i potrąciła idące drogą dziewczyny. W wypadku ranne zostały dwie dziewczyny w wieku 22 i 9 lat. Starsza ma złamany kręgosłup

22-letnia Paulina z Pogórskiej Woli odprowadzała swoją młodszą siostrę Karolinkę do szkoły. Były już przy skrzyżowaniu z drogą powiatową. Nagle usłyszały głośny huk. Rozbity matiz jechał wprost na nie. Paulina zdążyła tylko szarpnąć siostrzyczkę. To najpewniej uratowało jej życie.

- Wybiegłem zobaczyć, co się dzieje. Mała dziewczynka leżała na poboczu, ta starsza miała przygniecione przez samochód nogi. Zbiegli się od razu ludzie i własnymi rękami podnieśli auto - relacjonuje Tadeusz Jarosz z Pogórskiej Woli, który był na miejscu zaraz po zdarzeniu.

Dziewczyna była w szoku. Nie krzyczała, ale w jej oczach widać było przerażenie. - Mówiła, że bardzo ją boli, nie może się ruszyć - mówi ze smutkiem pan Janusz.

Złamany kręgosłup
Po błyskawicznym przewiezieniu dziewczyn do szpitala w Tarnowie obu wykonano specjalistyczne badania. Ich wynik w przypadku Pauliny zabrzmiał jak wyrok.

- U 22-latki zdiagnozowano złamanie kręgosłupa w odcinku piersiowym. Zaraz po wypadku przeszła operację. Przebywa obecnie na oddziale neurochirurgii, gdzie lekarze walczą o to, aby mogła chodzić - mówi Damian Mika, rzecznik prasowy Szpitala im. św. Łukasza w Tarnowie.

9-letnia Karolina, dzięki instynktownemu odruchowi siostry, doznała tylko ogólnych potłuczeń. Przebywa jednak w szpitalu na obserwacji.

Cała miejscowość jest wstrząśnięta tym, co się wydarzyło w czwartek. - Codziennie widziałem je, jak chodziły tędy do szkoły. Takie miłe i uśmiechnięte dziewczyny. Młodsza z nich miała w tamtym tygodniu komunię. A teraz takie nieszczęście. Mam nadzieję, że wszystko z nimi będzie dobrze i wyjdą z tego całe i zdrowe - kręci głową Janusz Madura, sąsiad potrąconych sióstr.

Pomyliła gaz z hamulcem?
Sprawczynią wypadku okazała się 42-letnia Iwona D. z Jodłówki- Wałków. W chwili zdarzenia była pijana.

- Kobieta jadąca matizem drogą podporządkowaną zignorowała znak stop. Wjechała na skrzyżowanie i zderzyła się z hondą civic. Matiz został odrzucony i wypadł na pobocze - wyjaśnia okoliczności wypadku st. asp. Olga Żabińska, z Komendy Miejskiej Policji w Tarnowie. - Kierująca matizem miała 1,1 promila alkoholu w organizmie - dodaje.

Iwona D. została wczoraj przesłuchana przez prokuraturę. W zeznaniach tłumaczyła, że w nocy wypiła "tylko" kilka piw. - Tuż przed wypadkiem ta kobieta zatrzymała się koło mnie i pytała, jak dojechać do jednej z mieszkanek Pogórskiej Woli. Wskazałam jej, że mieszka ona kilka domów dalej. Wyraźnie była jakaś zamroczona, bo przejechała miejsce, które jej wskazałam - mówi Krystyna Banaś z Pogórskiej Woli.

Sprawczyni wypadku przedstawiła śledczym swoją wersję tego, jak doszło do tego zdarzenia. - Oskarżona twierdzi, że pomyliła pedał gazu z hamulcem - mówi prokurator Jacek Świerczek z Prokuratury Rejonowej w Tarnowie. - Została oskarżona o umyślne spowodowanie wypadku drogowego w stanie nietrzeźwości, za co grozi jej nawet do 12 lat pozbawienia wolności - dodaje.

Po przesłuchaniu został złożony wniosek do sądu o zastosowanie wobec 42-letniej kobiety aresztu tymczasowego na okres 3 miesięcy.

- Obrażenia jednej z sióstr są bardzo ciężkie, skutkujące nawet trwałym kalectwem, stąd też wniosek o areszt tymczasowy - wyjaśnia prokurator Świerczek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki