Do tragicznego wypadku doszło 15 czerwca 2011 roku w Chrzczonowicach pod Rawą Mazowiecką. Według śledczych, oskarżony kierując ciężarowym renault magnum z naczepą nie zachował szczególnej ostrożności, przekroczył dozwoloną prędkość, zjechał na drugi pas ruchu i zderzył się z jadącym z naprzeciwka volkswagenem busem wiozącym 16 pasażerów. W wypadku zginął kierowca busa, Zdzisław W. i siedmioro pasażerów.
Biegli ustalili, że przyczyną tragedii było niewłaściwe zachowanie kierowcy tira, który z nieznanych przyczyn zjechał na drugi pas jezdni.
Tomasz B. to rosły, potężnej postury mężczyzna. Odpowiadając na pytania sądu oznajmił, że z zawodu jest mechanikiem, ma żonę i dwoje dzieci i razem z ojcem prowadzi firmę transportową. Nie przyznał się do winy i zaznaczył, że przyczyną tragedii było to, że strzeliła opona w lewym kole, przez co ciężarówką zarzuciło i zderzyła się czołowo z busem.
Prokuratura utrzymuje, że opona strzeliła dopiero w momencie, gdy tir wpadł na busa. Na tym wątpliwości się nie kończą, bowiem Tomasz B. przyznał podczas rozprawy, że nie widział jadącego z naprzeciwka busa. To dziwne. Czyżby mogło to oznaczać, że zasnął za kierownicą?
- Wiem jakie są skutki katastrofy. Bardzo ciężko ją przeżyłem i do dzisiaj przeżywam. Chciałbym przeprosić rodziny pokrzywdzonych za to, co się stało, ale nie jest to moja wina - stwierdził oskarżony.
Wyjaśnił, że w momencie zderzenia jego licznik wskazywał 82-83 km na godz., podczas gdy dopuszczalna prędkość wynosiła tam 70 km na godz.
- Przekroczyłem ten pułap, bo jechałem z górki i auto mi się rozpędziło - zaznaczył Tomasz B., który w wypadku został ranny i trafił na wiele tygodni do szpitala.
Jako świadek zeznawał 26-letni Jarosław S., który jechał busem i zapamiętał jedynie okrzyk przerażonego kierowcy na widok jadącego wprost na niego tira: - "Kur..., walimy!"
W poniedziałek zaczęli zeznawać również świadkowie, którzy podróżowali busem.
ZOBACZ TEŻ: Skierniewice: wypadek busa. 8 osób nie żyje (ZDJĘCIA)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?