Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prezes TechnoParku był w Moskwie sprawdzać rosyjską firmę, która okazała się... polską firmą

Marcin Darda
Emocje podczas sesji łódzkiego sejmiku skręciły w zupełnie nieplanowaną stronę stosunków z Rosją
Emocje podczas sesji łódzkiego sejmiku skręciły w zupełnie nieplanowaną stronę stosunków z Rosją Paweł Łacheta
Łódzki sejmik zapłacił 3 mln zł Łódzkiemu Regionalnemu Parkowi Naukowo-Technologicznemu w zamian za kolejne udziały.

Zanim jednak do tego doszło, "przesłuchany" został prezes Techno-Parku Bogdan Wasilewski, a Joanna Kopcińska (PiS), wiceprzewodnicząca Sejmiku, dopytywała marszałka Witolda Stępnia (PO) m.in. o okoliczności odwołania przed rokiem poprzedniego prezesa, Andrzeja Stycznia.

"DŁ" jako jedyny niedawno informował, że Styczeń pozwał swą byłą spółkę, ponieważ uznał, że odwołanie nie miało mocy prawnej. O dymisję Stycznia skonfliktował się wtedy zarząd województwa, jeden z udziałowców spółki.

Pytania w tej sprawie "przykryło" wystąpienie prezesa Bogdana Wasilewskiego, które skierowało emocje w zupełnie nieplanowaną stronę stosunków z Rosją. Otóż prezes przybliżając bieżącą sytuację spółki wspomniał, iż Techno - Park sprzedał część terenu "rosyjskiej firmie farmaceutycznej". Po klubie PiS przeszedł tylko szmer, a na twarzach radnych malowało się niedowierzanie.

- Włosy zjeżyły mi się na karku: przypominam panu, że w Polsce nie ma jeszcze wolnego obrotu ziemią dla cudzoziemców. Kto wyraził zgodę na sprzedaż rosyjskiej firmie dwóch hektarów polskiej ziemi? Czy sprawdzała tę firmę ABW? Dajemy publiczne pieniądze na to, by zagraniczna firma kupowała polską ziemię i to jest przykre - konstatowala radna Iwona Koperska (PiS).

Prezes Wasilewski stwierdził, że transakcję pilotował poprzedni zarząd, była też sprawdzana przez "służby", zaś on sam osobiście wybrał się do Moskwy, by ją "sprawdzić".

Emocje uspokoiła wiceprzewodnicząca Dorota Ryl (PO), tłumacząc, iż "chodzi nie o firmę rosyjską, tylko polską, której właścicielem jest Rosjanin".

Ale spokój panował tylko chwilę, bo takie postawienie sprawy zrodziło kolejne pytania: "po co prezes jeździł sprawdzać firmę do Rosji, skoro to firma polska i w Polsce zarejestrowana?".

Pytania o podroże prezesa były jednymi z częściej zadawanych. Z podsumowania wynikało, że przez niespełna rok, był on m.in. w Rosji, Stanach Zjednoczonych, Francji, Niemiec i Szwajcarii, a podróże kosztowały ok. 70 tys. zł. Efekty to m.in. "więcej podpisanych umów i więcej zleceń na produkcję implantów".

Tymczasem w toku jest ogłoszony przez zarząd województwa konkurs na wiceprezesa zarządu Techno-Parku. Wpłynęło pięć ofert, jedną odrzucono, bo nie spełniała warunków konkursu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Prezes TechnoParku był w Moskwie sprawdzać rosyjską firmę, która okazała się... polską firmą - Dziennik Łódzki

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki