Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Urzędzie Marszałkowskim już nie dyskryminują konkubinatu

Marcin Darda
Maciej Stanik
W Urzędzie Marszałkowskim "rodzinny" socjal dostaną też urzędnicy będący w związkach nieformalnych. Nie wszystkim się to podoba...

Co prawda ustawa o związkach partnerskich parę dni temu poległa w Sejmie, także głosami części klubu PO, jednak lokalna, współrządząca razem z PSL woj. łódzkim Platforma, jest bardziej liberalna.

W Urzędzie Marszałkowskim Województwa Łódzkiego zliberalizowano właśnie regulamin zakładowego funduszu świadczeń socjalnych w taki sposób, że z jednego z paragrafów usunięto punkt "odnoszący się do współmałżonków", co znaczy, że pomoc socjalną otrzymają także osoby pozostające w "związku partnerskim lub konkubinacie".

W uzasadnieniu zmian w regulaminie, który podpisał zarząd województwa, czytamy, iż "zmiany społeczne spowodowały, że wiele osób wybiera formę związku partnerskiego lub konkubinatu zamiast związku małżeńskiego. Z powodu braku partnerów i konkubentów w gronie osób wymienionych w regulaminie jako osób uprawnionych, doszło do dyskryminacji wyżej wymienionych form związków poprzez pominięcie konkubentów i partnerów życiowych w prawach do świadczeń socjalnych.

Po dokonaniu zmiany współmałżonkowie, konkubenci lub osoby pozostające z pracownikiem w faktycznym pożyciu będą uwzględnieni w jednakowy sposób, przez co likwiduję się wyżej wskazaną formę dyskryminacji.

Z nowym podejściem administracji marszałkowskiej nie zgadza się Włodzimierz Kula, konserwatywny radny PO z powiatu bełchatowskiego.

- To wewnętrzna sprawa władzy wykonawczej, ale gdyby to zależało od sejmiku, to byłbym przeciw - mówi radny Włodzimierz Kula. - Naprawdę nie chciałbym, żeby sprawy poszły w takim kierunku, że za chwilę dyskryminowani będą małżonkowie, a ku temu chyba wszystko zmierza.

Z kolei Michał Owczarski, prezes wspierającej małżeństwo i rodzinę łódzkiej Fundacji Życie, przyznaje, że ustawa o świadczeniach socjalnych pozwala wskazać każdego, jako uprawnionego do świadczeń, ale przeszkadza mu słowo "dyskryminacja" użyte w zapisach nowego marszałkowskiego regulaminu.

- Papier przyjmie wszystko, w regulaminie można wpisać nawet kota sąsiadów jako uprawnionego do świadczeń, tyle że jest to dowód na to, iż żadnej dyskryminacji nie było - komentuje Michał Owczarski. - To zaś oznacza, że nie ma potrzeby legalizowania tzw. związków partnerskich. Jest tolerancja i równość, tyle że rodziny, którym konstytucja gwarantuje szczególne traktowanie, nadal oczekują zdecydowanej dyskusji na temat systemowej polityki prorodzinnej.

W urzędzie zapytaliśmy, skąd inspiracja do zmian. Otóż monity w tej sprawie docierały do komisji socjalnej. Pytano także, czy o świadczenia mogłyby występować osoby mieszkające z rodzicami, lub mieszkające z osobami wymagającymi szczególnej opieki.

Radny Włodzimierz Kula: - Nie chciałbym, żeby za chwilę dyskryminowani byli małżonkowie, a ku temu chyba wszystko zmierza

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki