Co prawda wrócił na tor Duńczyk Hans Andersen, ale z pękniętym obojczykiem, nie był sobą. Zdobył co prawda 7 punktów, ale to nie wystarczyło do nawiązania walki z Ostrovią.
Po pięciu pierwszych biegach łodzianie zostali zdeklasowani. Przegrali cztery wyścigi 5:1 i jeden 4:2. 6:24 Orzeł przegrywał po pięciu wyścigach.
Dopiero w szóstym wyścigu pierwszy na metę przyjechał Witalij Biełousow. Łodzianie wygrali ten bieg 4:2 (trzeci był Kamil Adamczewski), ale później znów lepsi byli gospodarze. Wspomniany szósty bieg był jedynym wygranym przez łodzian, jeszcze udało się tylko zremisować 3:3 wyścig numer 13, gdy niespodziewanie wygrał Kamil Adamczewski przed gospodarzami Michałem i Mateuszem Szczepaniakami, a czwarty przyjechał Hans Andersen.
Ten sezon w wykonaniu zdziesiątkowanego przez kontuzje Orła trzeba spisać na straty. Groźne kontuzje Mariusza Puszakowskiego i Roryego Schleina musiały odbić się na postawie drużyny. Orzeł walczy, ale też potrzebuje wsparcia kibiców i wierzymy, że w czwartek na stadion przy ul. 6 Sierpnia przyjdzie wielu kibiców.
Ostrovia - Orzeł Łódź 63:27
Ostrovia: Michał Szczepaniak 12, Nicklas Porsing 7, Mikkel Michelsen 9, Mateusz Szczepaniak 11, Rune Holta 13, Rafał Malczewski 3, Mateusz Borowicz 8.
Orzeł: Jakub Jamróg 6, Nicola Klidnt 2, Witalij Biełousow 7, Kamil Adamczewski 4, Hans Andersen 7, Oskar Polis 1, Sebastian Niedźwiedź 0.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?