Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Droga S14 powstanie tuż przed wyborami?

Piotr Brzózka
Archiwum Dziennika Łódzkiego
Wpływowy ekspert Adrian Furgalski, w imieniu zespołu doradców TOR, zaproponował prezydent Łodzi Hannie Zdanowskiej pomoc w walce o pieniądze na budowę zachodniej obwodnicy miasta, czyli trasy S14 (oczywiście nie za darmo). Władze Łodzi rozważają przyjęcie tej oferty.

Los inwestycji wciąż jest niepewny, mimo iż wiceminister infrastruktury zapewnił właśnie z sejmowej trybuny, że nie ma dla S14 alternatywy. Co to dokładnie znaczy - dowiemy się, kiedy rząd w końcu przyjmie program budowy dróg do 2023 roku. Ma się to stać w sierpniu lub wrześniu, czyli tuż przed wyborami parlamentarnymi. Na razie S14 pozostaje w projekcie drogowego programu na liście rezerwowej.

O kluczową dla Łodzi inwestycję pytał na ostatnim posiedzeniu Sejmu Dariusz Joński, poseł SLD z Łodzi, szef parlamentarnego zespołu ds. S14.

- Poprosiłem o konkrety, o daty. O informację, czy będą pieniądze, czy nie, a jeśli tak, to kiedy - mówi Joński.

Odpowiedzi w imieniu rządu udzielił Zbigniew Rynasiewicz, wiceminister infrastruktury. Stwierdził, że pieniądze mogą być przekazane po przyjęciu przez rząd programu budowy dróg (dokument ten ma trafić pod obrady rządu w sierpniu lub wrześniu).
Oznajmił też, że według premier Ewy Kopacz, trasa S14 jest jedną z najważniejszych planowanych dróg w kraju, dlatego powinna się ona znaleźć na liście podstawowej planowanych inwestycji. Posła Jońskiego odpowiedź nie usatysfakcjonowała do końca.

- Najpierw program miał być przyjęty w marcu lub kwietniu, teraz mówi się o sierpniu lub wrześniu. Problem w tym, że naobiecywano budowę dróg wielu miastom w całej Polsce. Wiadomo, że wszyscy się na tej liście nie zmieszczą - mówi poseł.

Przypomnijmy. Rząd ma do wydania na drogi 93 mld zł. Powstała lista inwestycji, które uda się za te pieniądze wykonać do 2023 r. Jest też lista rezerwowa, czyli przedsięwzięcia, które będą realizowane, jeśli znajdą się oszczędności na innych kontraktach, lub uda się zwiększyć przewidzianą pierwotnie pulę 93 mld. S14 jest na drugiej liście. Żeby droga była budowana, rząd musi znaleźć 1,7 mld zł...

Mimo to premier Kopacz dwukrotnie powtórzyła w Łodzi obietnice finansowania S14. Po raz pierwszy uczyniła to w listopadzie 2014 r., na dwa dni przed wyborami samorządowymi. Czy realizacji obietnicy należy się spodziewać w ramach gestu przed październikowymi wyborami parlamentarnymi?

Wrzesień to z politycznego punktu widzenia idealny miesiąc na spełnianie obietnic, z drugiej strony przesunięcia między listą rezerwową i podstawową sprawią, że oprócz wygranych, mogą się pojawić też przegrani, którzy stracą swoje inwestycje na kilka dni przed wyborami.

CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNEJ STRONIE

To zawsze ryzykowna gra. Chyba że rząd znajdzie więcej pieniędzy. Skąd? Dziś mówi się, że na nowo będą przeliczane kosztorysy inwestycji z listy podstawowej, co może przynieść kilka miliardów oszczędności. Rozważane jest też rozwinięcie partnerstwa publiczno-prywatnego i wykorzystanie spółki drogowej specjalnego przeznaczenia. O co chodzi? Konkretów na razie brak, co podsyca falę spekulacji.

Adrian Furgalski z TOR podkreśla, że Łódź nie może być pewna swego. - Dziś ze strony ministerstwa infrastruktury i Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad słyszę komunikat: nie bardzo jest sens budować pełną obwodnicę Łodzi, skoro w 2016 r. kierowcy dostaną do dyspozycji autostradę A1. Dla mnie to kiepskie tłumaczenie. Rozmawiałem z prezydent Zdanowską, złożyłem propozycję, że chętnie pomożemy w walce na argumenty. Nie chwalę się, ale udało nam się przekonać do budowy wylotówki z Warszawy do Grójca i do dociągnięcia S7 do Krakowa. Tych dróg nie było w planie, ale zrobiliśmy analizy, pomiar ruchu, udało się - mówi Furgalski.

Nie udało nam się ustalić, ile taka usługa miałaby kosztować, natomiast Tomasz Piotrowski, szef gabinetu prezydent Zdanowskiej potwierdza, że miasto otrzymało ofertę TOR.

- Jesteśmy otwarci na każdą ekspercką pomoc, która pomoże przyspieszyć budowę S14, a Adrian Furgalski i TOR to jedni z najbardziej cenionych ekspertów. Mamy trochę czasu na zlecenie takiej analizy, będziemy chcieli w tej sprawie porozmawiać z Urzędem Marszałkowskim, może z Łódzką Specjalną Strefą Ekonomiczną - mówi Piotrowski.

Co ważne, S14 w odróżnieniu od wielu planowanych inwestycji, jest zaawansowana w przygotowaniach. Gotowy jest już projekt budowlany, zaś w kwietniu i maju GDDKiA wystąpiła do wojewody o wydanie zezwolenia na realizację inwestycji drogowej (ZRID) na oba odcinki S14. Pozostaje czekać na pieniądze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki