The Guardian docenił Poznań jako przyjazny rowerzystom. Zasłużenie?

Co ma wspólnego Poznań, Amsterdam czy Nowy Orlean? Brytyjski dziennik The Guardian opublikował listę miast najbardziej przyjaznych rowerzystom na świecie. To właśnie wśród nich wymieniono również stolicę Wielkopolski. Ranking został przygotowany na podstawie spostrzeżeń czytelników oraz pracowników gazety.

Zobacz też: Poznań: Zaczyna się okres większej liczby wypadków na rowerach

Na podstawie uzyskanych informacji o Poznaniu napisano, że ma szerokie drogi, wiele terenów zielonych, gdzie można wypocząć podczas jazdy jednośladem. Za plus uznano, że miasto jest bardzo płaskie.

– Publikacja pokazuje, że w ostatnich latach wiele zmieniło się w naszym mieście – stwierdza Marek Sternalski, radny, który przyznaje, że jeździ rowerem. – Oczywiście nie codziennie. Najczęściej wybieram się na przejażdżki nad Maltę lub do biura przy ulicy Masztalarskiej. Jeśli jednak mam dostać się w ciągu dnia w trzy różne punkty, to wybieram samochód – dodaje Marek Sternalski.

Według niego współpraca instytucji odpowiedzialnych za komunikację w mieście, radnych, władz Poznania i samych rowerzystów przyczynia się do zwiększeni atrakcyjności miasta dla kierujących jednośladami.
– Oczywiście nie można powiedzieć, że jest bardzo dobrze, wciąż trzeba wiele poprawić, jak choćby przejazdy mostami przez Wartę – dodaje.
Natomiast Kamila Sapikowska z Masy Krytycznej ranking przyjęła z lekkim przymrużeniem oka. – Według mnie taka ocena to raczej zachęta do dalszego działania niż podsumowanie tego, co już udało się osiągnąć – stwierdza.

Według Cezarego Brudki z Sekcji Rowerzystów Miejskich wymienione plusy Poznania to raczej baza, podstawa do dalszego działania. – Pod względem klimatu, rzeźby terenu czy też rodzaju zabudowy mamy o wiele więcej sprzyjających przymiotów dla rowerzystów niż np.: miasta skandynawskie – stwierdza Cezary Brudka.

Dodaje, że wiele nadziei wiąże z nowymi władzami Poznania, które są prorowerowe. – Mam nadzieję, że w kolejnym budżecie miasta będzie więcej zapisów przychylnych jednośladom – dodaje. Wśród pozytywnych zmian wymienia powołanie oficera rowerowego.

Jest nim Wojciech Makowski, który stwierdza, że artykuł w Guardianie powstał na podstawie listów od czytelników, nie jest jakąś obiektywną oceną.

Zobacz też: Poznański radny: Mamy oficera rowerowego z kosmosu

Podobnie jak C. Brudka, mówi, że wymienione cechy wskazują na duży rowerowy potencjał Poznania, ale żeby go w pełni wykorzystać, potrzebujemy kilku lat ciężkiej pracy i sporych inwestycji.

– Najbardziej miarodajnym rankingiem miast stanowiących rowerową ekstraklasę jest Copenhagenize Index – mówi Wojciech Makowski. – Tam Poznania nie ma – jeszcze! Za kilka lat powinno się to zmienić – podsumowuje.