Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dominik Mierzejewski: W relacjach z Chinami trzeba postawić na eksport

Piotr Brzózka
Dominik Mierzejewski
Dominik Mierzejewski archiwum prywatne
Z profesorem Dominikiem Mierzejewskim z Zakładu Azji Wschodniej Uniwersytetu Łódzkiego rozmawia Piotr Brzózka

Łódź jest dosłownie bombardowana chińskimi delegacjami, my też coraz więcej bywamy w Chinach, ale efektów gołym okiem nie widać. Wiceprezydent Marek Cieślak uczula, by mieć cierpliwość, bo w Chinach wskazówki zegarów kręcą się wolniej...
Chińskie inwestycje zagraniczne to bardzo złożone zjawisko. Po pierwsze, musimy pamiętać o złożonym procesie decyzyjnym. W Chińskiej Republice Ludowej mamy kilka agend rządowych, które odpowiadają za inwestycje zagraniczne. One są związane z wewnętrznym układem partyjno-państwowym. Wobec powyższego, kiedy na poziomie prowincji pojawia się pomysł inwestycji, np. w Polsce, jest analizowany na poziomie prowincji przez odpowiednie organy partyjno-państwowe. Potem to "spada" do Pekinu. I dopiero kiedy mamy zgodę władz centralnych, pieniądze zaczynają być inwestowane. Tak więc długie oczekiwanie na chińskie inwestycje wynika m.in. ze złożoności procesu decyzyjnego. Druga sprawa - to podkreślają sami Chińczycy - ten kraj nie ma jeszcze globalnych korporacji. Mimo że poszukują nowych miejsc inwestycji, wciąż nie mają "swojego Samsunga". Ktoś powie, że mają Lenovo - zgoda, ale to tylko dzięki przejęciu IBM. To nie jest rdzennie globalna marka chińska. To powoduje, że nie mamy chińskich inwestycji bezpośrednich, czyli tego, czego wiele osób oczekuje. Natomiast inną kwestią jest eksport polskich towarów do Chin...

Inwestorzy z Chin zainteresowani inwestycją w terminal w Łodzi [ZDJĘCIA]

No właśnie, przez lata byliśmy głównie importerem produktów chińskich, widać jednak w ostatnim czasie ożywienie eksportu.
Próbujemy - to robi się w całej Polsce, ale w Łodzi i Warszawie szczególnie. Próbujemy "wychodzić sobie" miejsce we władzach w Pekinie i we władzach lokalnych. Głównym celem jest tu zniesienie restrykcji handlowych. Nie mamy wciąż dostępu do chińskiego rynku, jeśli chodzi o jabłka. Po intensywnych rozmowach Ministerstwa Rolnictwa i Ministerstwa Spraw Zagranicznych, a także dzięki oddolnemu pokazywaniu sprawy z Łodzi przez nasze biuro w Chengdu, udało się Polsce wynegocjować z Chińczykami, którzy normalnie dają okresy karencyjne na siedem, osiem lat, okres zaledwie dwuletni. Więc jak wszystko dobrze pójdzie, już tej jesieni przyjadą do nas chińscy inspektorzy sanitarni, żeby zobaczyć sady i ocenić proces produkcyjny. A jak wiemy, jabłka są topowym produktem, który chcemy sprzedawać. Mimo że Chiny są pierwszym producentem jabłek na świecie, to ich jakość jest jednak zupełnie inna. Ważne jest to, że my, jako Łódź, wpisujemy się w to, co robi rząd, a też częściowo rząd wpisuje się w działania Łodzi. Łódź ma biuro w unijnym inkubatorze przedsiębiorczości w Chengdu, ono działa bardzo prężnie. Chińczycy bardzo dobrze postrzegają to, że nasze miasto i województwo mają związki z UE, która jeśli chodzi o współpracę gospodarczą, jest dla Chin priorytetowa. To bardzo dobry krok naszych władz, które zdołały wykorzystać fundusze unijne do otwarcia tego biura.

Czyli mówiąc krótko: warto stawiać na Chiny?
Jeśli się nie spróbuje, to nie będziemy wiedzieć. Chiny to terra incognita w tych kwestiach dla Polski. Mamy trochę zaległości, związanych z dekadą lat 90. XX wieku. Ale sprawnie staramy się to nadrabiać. Liczba delegacji, przewijających się w ostatnim roku przez Łódź, z pewnością przyniesie jakieś efekty. Proces decyzyjny jest długi, a Chiny nie mają marki globalnej, więc nie oczekujmy wielkich inwestycji bezpośrednich. Dlatego dziś powinniśmy się ukierunkować na eksport. To jest cel absolutnie nadrzędny. Jeśli na tym skupią się Urząd Miasta, Urząd Marszałkowski, Łódzka Specjalna Strefa Ekonomiczna, Łódzka Agencja Rozwoju Regionalnego, Zakład Azji Wschodniej WSMiP na UŁ, który jest eksperckim zapleczem, to wszystko się dobrze poskłada. Oczywiście na to potrzeba czasu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki