Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Olimpia Grudziądz - Widzew Łódź 1:1 [ZDJĘCIA, RELACJA]

Paulina Szczerkowska
Paulina Szczerkowska
W swoim ostatnim meczu w 1. lidze piłkarze Widzewa Łódź zremisowali z Olimpią Grudziądz 1:1. Jedyną bramkę dla łodzian zdobył Veljko Batrović.

Przed spotkaniem Wojciech Stawowy musiał dokonać kilku wymuszonych roszad w składzie Widzewa. Najważniejsza zmiana to brak kapitana Krystiana Nowaka, który rozwiązał kontrakt z Widzewem za porozumieniem stron. Za kartki musieli pauzować Mroziński i Nishi, a na zgrupowaniu kadry swojego kraju przebywał Edgar Berhardt. Aby uzupełnić braki kadrowe trener zabrał do Grudziądza trzech utalentowanych juniorów: Kamila Kozieła, Damiana Wielgusa oraz Adriana Kralkowskiego.

Pierwsza dogodną sytuację do zmiany wyniku stworzyła sobie Olimpia. Dobrą piłkę przed polem karnym dostał Popović, po chwili znalazł się w sytuacji sam na sam z Krakowiakiem i zdecydował się na strzał. Lekko kopnięta piłka trafiła jednak tylko w słupek. W kolejnych minutach przeważali gospodarze, chociaż nie stwarzali zbyt wielu groźnych sytuacji. Zawodnicy dostosowali się do zerowej stawki spotkania lub po prostu zmęczeni upałem, nie byli w stanie grać szybkiej piłki. Temperatura w Grudziądzu była tak wysoka, że sędzia co jakiś czas musiał przerywać grę, aby piłkarze mogli się napić i ochłodzić.

W 28. minucie strzelać głową próbował Bartosz Jaroch, ale piłka poszybowała wysoko nad poprzeczkę. Później zaskoczyć bramkarza próbował jeszcze Denis Popović, ale udanie interweniował Maciej Krakowiak. Wydawało się, że jeśli ktoś strzeli bramkę w tym wyjątkowo nudnym meczu, to będzie to Olimpia. Stało się jednak inaczej. Piłkę, po dobrym podaniu od Rozwandowicza, dostał Veljko Batrović i niespodziewanie pokonał byłego widzewiaka, Bartosza Fabiniaka. Od 42. minuty było 1:0 dla gości i do przerwy wynik już się nie zmienił.

Druga część gry rozpoczęła się od groźnego ataku Olimpii. W 49. minucie udanie interweniował Krakowiak, ale po dobitce piłkę z linii bramkowej wybić musiał Rozwandowicz. Po chwili mecz przerwano, bo sędzia boczny został trafiony świecą dymną, rzuconą z sektora zajmowanego przez fanów Widzewa. Na boisku pojawił się delegat PZPN i nie wiadomo było czy spotkanie zostanie wznowione. Po konsultacjach z sędziami postanowiono jednak kontynuować mecz.

Od 61. minuty na stadionie w Grudziądzu było już 1:1. Pierwsze uderzenie Roka Elsnera obronił jeszcze Krakowiak, ale przy dobitce był już bez szans. Gospodarze po golu nie przestali zagrażać bramce Widzewa. Już po chwili Babul z łatwością ograł Kasperkiewicza i strzelił w długi róg. Mogło być naprawdę groźnie, ale piłka minimalnie minęła bramkę.

W 68. minucie dobrą okazję do zmiany wyniku miał Widzew. Efektownie i mocno strzelił Rybicki, ale równie udanie interweniował Fabiniak. Już po chwili łodzianie stanęli przed kolejną szansą. Wrzesiński dostał dobre podanie od Rozwandowicza, wykorzystał swoją szybkość, minął obrońców i strzelił czubkiem buta. Niestety dla widzewiaków, znów czujny był Fabiniak. Kontratakiem odpowiedzieli zawodnicy Olimpii. Strzelał Popović, ale świetną paradą popisał się Krakowiak. Widzewski bramkarz musiał interweniować też chwilę później, kiedy przed polem karnym ograć dał się Kasperkiewicz.

W doliczonym czasie gry okazję bramkową miał jeszcze Widzew. Efektownym wolejem popisał się Batrović, ale na posterunku znów był Fabiniak i wynik nie uległ już zmianie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki