Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dramat na Przybyszewskiego. Były żołnierz chciał zabić maczetą żonę i teściową

Wiesław Pierzchała
Grzegorz Gałasiński
Na ławie oskarżonych w Sądzie Okręgowym w Łodzi zasiądzie 56-letni Zbigniew M., zawodowy żołnierz na emeryturze. Jak sam wyznał, chciał zabić maczetą i nożem żonę i teściową, a potem popełnić samobójstwo, ale przeszkodzili mu policjanci.

Sprawa jest nietypowa. Oskarżony to 56-letni Zbigniew M., zawodowy żołnierz na emeryturze, osoba z wyższym wykształceniem i wysokim ilorazem inteligencji. Mimo tych przymiotów, pewnego dnia nie wytrzymał: chwycił za maczetę i rzucił się na żonę Iwonę M. i teściową Mariannę R. Chciał je zabić. Dlatego grozi mu dożywotnie pozbawienie wolności.

Do dramatycznych wydarzeń doszło 23 października 2014 r. w mieszkaniu przy ul. Przybyszewskiego w Łodzi, w którym wojskowy mieszkał z żoną i teściową. Między małżonkami nie układało się najlepiej, dlatego co jakiś czas wybuchały awantury. Podczas jednej z nich - jak stwierdził Zbigniew M. - został przez żonę obrzucony różnymi przedmiotami. Dlatego noc spędził w hotelu, po czym wrócił i zaszył się w łazience, wziął środki nasenne i usnął. Gdy żona go obudziła, wybuchła kolejna awantura. I wtedy nie wytrzymał. Dostał szału. Wziął z szafy maczetę i rzucił się na kobiety.

Według śledczych, starsza z nich o godz. 21.30 zaalarmowała policjantów. Nie mogli oni jednak wejść do mieszkania, bo wojskowy nie chciał ich wpuścić. Zza drzwi słychać było krzyk kobiety błagającej o pomoc. Emerytowany żołnierz wyszedł w bieliźnie na balkon i oznajmił, że wyrządził krzywdę "tym szmatom", po czym wrócił do pokoju.

Wkrótce nadciągnęli wezwani na pomoc strażacy i przez balkon wtargnęli do mieszkania. A za nimi policjanci. Widok, jaki zobaczyli, przerażał. Na podłodze leżały zakrwawione kobiety. Jedna z nich - żona furiata - była nieprzytomna. Stojący w przedpokoju wojskowy został obezwładniony i skuty kajdankami. Kobiety trafiły do szpitala. Żona była w cięższym stanie, bo otrzymała kilka ciosów maczetą w głowę i szyję oraz miała wbity aż po rękojeść nóż w klatkę piersiową. Na szczęście lekarze ją uratowali.

Gdy doszła do siebie zeznała, że mąż od trzech lat ją prześladował. Raz zwróciła mu uwagę, aby posprzątał po sobie. Mężczyznę tak to rozsierdziło, że potłukł wszystkie talerze. Feralnego wieczoru Iwona M. leżała na łóżku, gdy podszedł do niej małżonek i w milczeniu zaczął ją uderzać maczetą po głowie i szyi. Potem poszedł do kuchni i wrócił z nożem, który wbił jej w klatkę piersiową. Następnie zaatakował jej matkę. Ciężko ranna Iwona M. chciała wezwać pomoc, ale nie dała rady, bowiem szalejący małżonek zamknął drzwi. Dalej nie wie co było, gdyż straciła przytomność.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki