Pozornie mecz jest bez znaczenia dla układu sił w tabeli, ale ogniskuje w sobie tak wiele podtekstów, że warto wybrać się na to spotkanie.
- Serdecznie zapraszamy kibiców na nasz mecz, bo ma on charakter historyczny - mówi prezes Budowlanych SA Krzysztof Serafin. - To ostatni mecz sezonu w Łodzi i ostatni mecz na gościnnym obiekcie SMS przy ul. Milionowej. Kończy się budowa stadionu miejskiego przy al. Unii, na który pewnie się przeprowadzimy, ale na razie nic jeszcze o tym oficjalnie nie wiemy. Jest jeszcze czas na przeprowadzkę.
Pojawiały się głosy, że w ostatnich meczach łodzianie zagrają drugim garniturem, by oszczędzać najlepszych na finałowy mecz z Arką w Gdyni.
- W rugby nie ma meczów o nic, każdy jest o coś, na przykład o honor - mówi trener łódzkiej drużyny Przemysław Szyburski. - Mam plan personalny na sobotni mecz z Lechią i następny z Arką w fazie zasadniczej. Od postawy zawodników w tym meczu zależy powołanie do podstawowego składu na finał. Głównie musi o to powalczyć Temo Sokhadze, bo ostatnio nie zachwyca. Jak nie wróci do dawnej dyspozycji, zastąpi go Maciej Orłowski.
Budowlani pięć razy grali w finale ekstraligi z Arką. Trzy razy wygrywał zespół z Gdyni, dwukrotnie łódzcy rugbiści. Tylko raz w historii łodzianie wygrali finał ekstraligi na boisku przeciwnika, czyli w Gdyni. Było to w nie tak odległych czasach, gdy trenerem Budowlanych był dzisiejszy dyrektor sportowy klubu Mirosław Żórawski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?