Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mrożek inny od pomidorówki. W Teatrze Nowym w Łodzi trwają prace nad "Vatzlavem" [ZDJĘCIA]

Łukasz Kaczyński
W Teatrze Nowym im. Kazimierza Dejmka trwają pracę nad "Vatzlavem" Sławomira Mrożka. Dramat wprowadził na polską scenę właśnie Dejmek. Teraz spektakl reżyseruje 22-letni Michał Kmiecik.

Prapremiera "Vatzlava" odbyła się w 1979 roku w Teatrze Nowym w Łodzi, za drugiej dyrekcji Kazimierza Dejmka. Cenzura zezwoliła tylko na jedną inscenizację. "Zachwyca umiar, precyzja i mistrzowskie wyczucie stylu" - pisał o niej Paweł Chynowski w "Życiu Warszawy", po pokazie na Warszawskich Spotkaniach Teatralnych w 1981 roku. Rok później, jako dyrektor Teatru Polskiego w stolicy, Dejmek wznowił spektakl, wykorzystując nawet łódzką scenografię. Była to jedna z pierwszych premier stanu wojennego, odczytana jako rozliczenie ze złudnie heroiczną postawą bojkotu telewizji przez aktorów.

W piątek na Małej Scenie Teatru Nowego swą wersję dramatu pokaże 22-letni Michał Kmiecik, od lutego etatowy dramaturg tej sceny. Reżyserował m.in. w Warszawie, Wrocławiu, Wałbrzychu. Jedni krytycy ujrzeli w nim gwiazdę teatru i "głos polskich Oburzonych", drudzy studzili emocje wskazując, że jego bunt jest bezpieczny i koncesjonowany. Największy szum wokół siebie wywołał w 2012 roku felietonem na stronie Instytutu Teatralnego, uznanym przez część środowiska za "pośmiertny paszkwil na Jerzego Jarockiego".

- Dejmek jest takim twórcą, z którym należy wchodzić w spór lub od niego się uczyć. Jego "Vatzlav" powstał w czasie, gdy z tekstami Mrożka dyskutowali najwybitniejsi twórcy tego czasu, Erwin Axer i Jerzy Jarocki - mówi dziś Kmiecik. - Mrożka zaniedbali współcześni twórcy. Czas mówić nim o "tu i teraz". Jego bohaterowie są pojemni i możemy wiele dostać podchodząc do nich z otwartością.

Dramat zaczyna się rozbiciem statku z niewolnikami. Ocalały Vatzlav chce zacząć nowe życie, "wolny, bo rozbity". Twórcy premiery chcą widzieć w nim realizację mitu kapitalistycznego "self-made mana". Sądzą, że już w 1968 roku Mrożek rozprawiał się z ideami oświecenia i rewolucji francuskiej - fundamentem Europy. Kostiumy autorstwa Julii Kosmynki mają odwoływać się do ikonicznych wizerunków z kręgu pop-kultury. Suknia Nietoperzowej (Malwina Irek) ma przywoływać popularną przedwojenną aktorkę amerykańską Veronicę Lake, znaną z ról femme fatal. Vatzlav będzie ubrany jak bokser. Dlaczego? Bo cały czas walczy o przetrwanie. Kmiecik zdecydował też, że Vatzlavów będzie dwóch. Grają ich Gracjan Kielar i Robert Piernikowski, który będzie miksował hip-hopowe bity. "Drugi" powstaje z postaci rozbitka, który nie przeżył burzy.

- Można było kogoś wprowadzić na kilka minut lub właśnie zobaczyć co się dzieje, gdy są razem - twierdzi Kmiecik. - Muzyka zaś wynika z tekstu, który Mrożek napisał w rytmie, który 20 lat później pojawił się w rapie.

Na pytanie o liczbę wystawień takiego Mrożka reżyser odpowiada: - Proszę widzów pytać ile razy będą chcieli to zobaczyć. Teatr to nie zupa pomidorowa, by wszystkim smakował.

Spektakl będzie można zobaczyć jeszcze 20 i 21 czerwca. Potem "Nowy" kończy sezon.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki