- Spróbujcie sobie wyobrazić, że szklanka wody waży mniej więcej tyle, co dwie zgrzewki wody, a do utrzymania przy uchu telefonu potrzebujecie co najmniej dwóch rąk - tak o swojej chorobie mówi bełchatowianka Katarzyna Bierzanowska, która od dzieciństwa choruje na dystrofię, chorobę osłabiania i stopniowego zaniku mięśni. Kiedy miała pięć lat, biegała, jako nastolatka z trudem chodziła, dziś musi poruszać się na wózku.
Niestety, 25-latka oprócz choroby musiała stawić czoło także złodziejowi. Kilka tygodni temu straciła koło od wózka, na którym się porusza. Urządzenie o elektrycznym napędzie, warte 10 tys. zł, z samochodu ukradł złodziej. Do kradzieży doszło na parkingu w Katowicach. Chora dziewczyna brała udział w kursie adaptacyjnym dla niepełnosprawnych.
Bulwersująca kradzież zmobilizowała znajomych i przyjaciół chorej 25-latki. Po raz kolejny wzięli udział w internetowej zbiórce na sprzęt dla Kasi.- Zaraz po kradzieży czułam tylko zdenerwowanie i bezsilność, bo dzięki temu urządzeniu mogłam w miarę codziennie funkcjonować - opowiada Bierzanowska. - Później postanowiłam raz jeszcze poprosić o pomoc na Facebooku.
Odzew był błyskawiczny i przeszedł najśmielsze oczekiwania. W ciągu nieco ponad tygodnia udało się uzbierać ponad 11 tys. zł. W zrzutce wzięło udział 276 osób. Niektórzy wpłacali symboliczne kwoty, ale zdarzały się również osoby, które wpłacały po 500, a nawet 600 zł.
- Jestem szczęśliwa, bo ta akcja pokazała jak wiele dobrego można dostać od ludzi, którym za pomoc jestem bardzo wdzięczna - mówi Katarzyna Bierzanowska. - Słowa wsparcia i pieniądze otrzymałam nie tylko od znajomych, ale także od osób, których wcześniej nie znałam.
Jak mówi, koło elektryczne do wózka, dzięki któremu będzie mogła swobodniej się poruszać i wychodzić na spacery z psem, otrzyma już w przyszłym tygodniu. Pieniądze ze zbiórki wystarczą jeszcze na jeden turnus rehabilitacyjny w nowoczesnym ośrodku w Gliwicach. Bełchatowianka, aby zachować sprawność, ćwiczy trzy razy w tygodniu. Jednak na bardziej specjalistyczne zajęcia musi jeździć do centrum rehabilitacji w Gliwicach.
- Takie zajęcia spowalniają postęp choroby i pozwalają mi dłużej zachować sprawność - mówi Katarzyna.
To nie pierwsza pomoc internautów dla bełchatowian-ki. W ubiegłym roku uzbierała 25 tys. zł na wózek inwalidzki, choć potrzebowała 15 tys. zł. Pozostałą kwotę przeznaczyła na rehabilitację.
Pomimo nieuleczalnej choroby Katarzyna stara się żyć normalnie. Pracuje jako tłumaczka i aktywnie działa w Stowarzyszeniu Homo Faber, działającym na rzecz praw człowieka. Prowadzi też bloga niepełnoprawna.pl, na którym walczy przeciwko wykluczeniu osób niepełnosprawnych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?