Tak twierdzi Blandyna Madejak, dyrektor Wojewódzkiego Związku Zrzeszenia Kupców i Usługodawców, który jest współwłaścicielem zabytkowej rezydencji. Wynajmuje on pomieszczenia różnym użytkownikom. Jednym z nich jest mieszczący się w piwnicach pub Bagdad Cafe. I właśnie tam są dwa zamurowane i zabetonowane wejścia do tajemniczych tuneli. Jedno z nich odkryto dość przypadkowo, bowiem pod pracownikiem pubu zarwała się podłoga i nieszczęśnik wpadł w jakąś czeluść. Na szczęście nic groźnego mu się nie stało.
Gdzie prowadzą podziemne przejścia, mające do półtora metra wysokości?
- Jeden z tuneli biegnie pod ulicą Jaracza w stronę dawnej fabryki Stillera, w której po wojnie mieściła się Telimena. Drugi w stronę Dworca Fabrycznego. Trzeci natomiast w stronę ulicy POW, a czwarty nie wiem - wylicza Blandyna Madejak.
Kto, kiedy i po co wybudował te tunele? Pani dyrektor twierdzi, że budowniczym mógł być mający żydowskie pochodzenie Arnold Stiller, a tunele powstały w chwili budowy pałacu lub przed wybuchem drugiej wojny światowej, gdy fabrykant, widząc na co się zanosi, zaczął myśleć o drogach ewakuacji dla rodziny i pracowników. Pierwszy wariant należy wykluczyć, bowiem - jak zaznacza Piotr Ugorowicz z Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Łodzi - z planów budowy pałacu nie wynika, aby były pod nim tunele. Pozostaje wariant drugi, ale także wobec niego Piotr Ugorowicz jest sceptyczny. Jego zdaniem tunele miały charakter ewakuacyjny i zbudowali je niemieccy okupanci podczas drugiej wojny światowej.
Chodzi o to, że Niemcy z całą pewnością zajęli należący do rodziny żydowskiej pałac. Kto w nim zamieszkał? Tego nie wiadomo. Nie jest jednak wykluczone, że mieszkał w nim jakiś niemiecki dygnitarz albo mieścił się w nim ważny urząd. Z czasem, gdy Niemcy zaczęli sobie zdawać sprawę, że wojna jest przegrana, zaś tak strategiczne miejsce jak rejon Dworca Fabrycznego może stać się celem alianckich lub radzieckich bombardowań, pomyśleli o podziemnych drogach ewakuacji.
Stąd budowa pod pałacem tuneli w różnych kierunkach. Piotr Ugorowicz nie wyklucza, że w pobliżu był jakiś wielki schron podziemny, do którego prowadziła sieć tuneli. Jeśli ta teza potwierdziłaby się, mielibyśmy do czynienia z prawdziwą sensacją.
Przede wszystkim trzeba zbadać tajemnicze tunele. Jest to zadanie dla właścicieli rezydencji, którzy w sprawie tej musieliby wystąpić do służb konserwatorskich o zgodę na prace eksploracyjne. Zgodę by otrzymali, bowiem konserwatorzy też chcieliby rozwiązać zagadkę tuneli, które - jak podkreślają - mają dużą wartość historyczną.
Niestety, właściciele, którzy też popierają zbadanie tuneli, nie mają pieniędzy na tak kosztowne przedsięwzięcie. I koło się zamyka. A może po naszym tekście do właścicieli pałacu zgłosi się jakaś grupa rekonstrukcyjna, która własnym sumptem zbada tunele i rozwiąże zagadkę?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?